Po roku wyjdzie z aresztu. Zaskakująca reakcja żony
Dani Alves może oczekiwać na apelację na wolności. Obojętnie obok tej informacji nie przeszła żona byłego piłkarza, Joana Sanz.
Sąd większością głosów i w tajnym głosowaniu wydał decyzję o tymczasowym aresztowaniu. Były zawodnik m.in. FC Barcelony może jednak tego uniknąć, wpłacając kaucję w wysokości miliona euro.
Jeśli wpłata zostanie zweryfikowana, sąd zgodzi się na zwolnienie z aresztu. Brazylijczyk nie będzie mógł opuszczać terytorium Hiszpanii oraz będzie miał obowiązek stawiać się co tydzień przed sędzią do czasu rozpatrzenia apelacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Gdzie był w ogóle bramkarz?Rzecz jasna informacje te dotarły do żony byłego piłkarza. Reakcja? Nieco zaskakująca. Joana Sanz zdecydowała się bowiem na... usunięcie konta na Instagramie. Ostatnie zdjęcia, jakie zamieściła, przedstawiały ją razem z przyjaciółmi podczas gry w kręgle.
Przypomnijmy, że w marcu 2023 roku Sanz medialnie zakomunikowała, że planuje wziąć rozwód z Dani Alvesem. Kilka miesięcy później postępowanie zostało wstrzymane. Kobieta wyznała bowiem, iż chociaż zamierza się rozwieść, nie chce opuszczać byłego partnera.
Z tego względu Sanz próbowała ocieplić wizerunek byłego piłkarza. Opublikowała w mediach społecznościowych listy, jakie otrzymywała od niego zza krat (te możesz zobaczyć pod TYM LINKIEM).