O sprawie zrobiło się głośno w drugiej połowie marca, kiedy to do biur Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej wtargnęła policja, która przeprowadziła przeszukania w ramach dochodzenia dotyczącego rzekomych nieprawidłowości przy umowach zawartych przez RFEF za kadencji Luisa Rubialesa.
Śledczy prześwietlają ostatnie pięć lat jego rządów. Jak donosi "La Vanguardia", zamieszany w to może być także Gerard Pique. Zażądano danych i informacji z 89 rachunków bankowych, na których legenda FC Barcelony widnieje jako właściciel lub osoba upoważniona.
Do tego poproszono jeszcze o analizy aż 27 spółek, należących do byłego piłkarza katalońskiego klubu. Warto dodać, że jego firma Kosmos pośredniczyła w zawarciu kontraktu na organizację hiszpańskiego Superpucharu w Rijadzie (Arabia Saudyjska).
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
"To jeden z najbardziej kontrowersyjnych kontraktów, na którym skupia się śledztwo. Sędzia chce poznać wszystkie ruchy bankowe na kontach Pique ze względu na podejrzenia, że Luis Rubiales prowadził nieczyste interesy" - czytamy.
Jak informuje źródło, śledczy chcą poznać na co zostały zostały przeznaczone środki w wysokości 4 milionów euro rocznie wypłacane przez saudyjską firmę Sela Sport Company na konto spółki Kosmos.
Gwardia Cywilna sprawdza także transfer środków w wysokości 5,3 milionów euro pomiędzy Kosmosem i FC Andorą, do którego doszło tuż po przelewach od wspomnianego Sela Sport Company.
Ujawniono również, że umowa na organizację Superpucharu pomiędzy Kosmosem, RFEF i Sela opiewała na 28,5 milionów euro i została podzielona na siedem kontraktów. Firma Pique z tytułu bycia pośrednikiem zgarnęła 4 miliony euro wolne od podatku.
Czytaj także:
Zaskakująca deklaracja trenera. Wino za utrzymanie
To nie fotomontaż. Zobacz, w jakim stroju przyjechał na trening