Na początku lutego Jan Jurek za pośrednictwem mediów społecznościowych zadeklarował się, że jeśli któryś bramkarz strzeli gola w spotkaniu PKO Ekstraklasy, to pójdzie pieszo na mecz jego drużyny. Dokonał tego golkiper Radomiaka Radom, Gabriel Kobylak, w starciu z Puszczą Niepołomice (1:1).
22-latek zdecydował się na mocne wybicie piłki, czym zaskoczył Oliwiera Zycha, który został przelobowany. Kobylak zapewnił swojej ekipie punkt (więcej przeczytasz TUTAJ).
Tym samym zapewnił też dodatkową atrakcję wcześniej wspomnianemu kibicowi. Jan Jurek dotrzymał słowa i ruszył w trasę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyjątkowa impreza u Beckhamów. Wideo trafiło do sieci
- Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Ale skoro tak napisałem, to czuję się zobowiązany do spełnienia obietnicy. Może wyjść z tego fajna historia, a przy okazji będzie szansa, by komuś pomóc np. poprzez zbiórkę - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Jurek wybrał niedzielny mecz Radomiaka Radom z Zagłębiem Lubin, który rozpocznie się o godzinie 12:30. Trasę rozpoczął spod stadionu Wisły Sandomierz i do przebycia ma 100 kilometrów. Wszystko relacjonuje za pośrednictwem portalu X.
Całej akcji towarzyszy również wspaniały gest. Kibic rozpoczął zbiórkę. Jej celem jest pokrycie części kosztów leczenia Krzysia - małego chłopca, który zmaga się z wadą serca. Pieniądze zostaną przeznaczone na zakup specjalistycznych sprzętów monitorujących życie, leki oraz rehabilitację (zbiórka jest prowadzona za pośrednictwem strony siepomaga.pl, kliknij TUTAJ).
Zobacz też:
Rzut za 80 tys. Wszystko nagrali
Polska mistrzyni ujawnia. W takich momentach nie potrafi powstrzymać łez