Gortat skrzyknął kumpli na orliku. Interweniowało pogotowie

Instagram / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Instagram / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Marcin Gortat nie gra już zawodowo w koszykówkę, ale nadal lubi uprawiać sport. Postanowił zebrać grupę znajomych, z którymi wychowywał się na łódzkich Bałutach. Niedzielny mecz nie skończył się najlepiej.

W tym artykule dowiesz się o:

Sport to zdrowie? Tak, ale pod warunkiem, że w naszym życiu obecna jest jakakolwiek aktywność fizyczna, nie zapominamy o rozgrzewce i rozciąganiu. Na pewno pamięta o tym (były) zawodowy sportowiec. Marcin Gortat postanowił spędzić czas z kolegami, wyciągając ich w minioną niedzielę na orlik w Łodzi.

"Zadzwoniłem i skrzyknąłem ekipę na niedzielny meczyk piłki nożnej na orliku, jak za dawnych lat" - napisał na Insta Stories Gortat. Były koszykarz wyjaśnił, że chodziło o kolegów, z którymi wychowywał się na Bałutach, dzielnicy Łodzi.

"Chłopaki mówią: Marcin ku..., ja nawet już do autobusu nie biegnę, bo boję się, że coś strzeli. W piłkę nożną grali 20 lat temu" - dodał. Ostatecznie jednak grupa spotkała się ze sobą na orliku i zaczęła mecz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak trenuje najlepszy klub Europy

Skończyło się to jednak niedobrze. "45 minut meczu i nasz brat zerwał Achillesa. Pogotowie po niego przyjechało" - relacjonował Gortat. "Nasz kolega jest już po operacji. Zdołowany niestety, ale ma wsparcie od całej grupy bałuciarzy" - dodał.

Były sportowiec zaapelował też do ludzi, by dbali o siebie. "Pójdźcie raz czy dwa razy w tygodniu do parku czy na siłownię i zróbcie jakieś podstawowe ćwiczenia dla siebie samego i swojego zdrowia" - napisał.

Czytaj też: 
Weszła do ringu i pokazała efekty. Na koniec... zaskakująca akcja!
Najpierw masa, potem rzeźba! Żona Krychowiaka ujawniła, jak ćwiczy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty