Ostatnie dni są trudne dla Kamila Glika. Zawodnik Cracovii przed meczem z Lechem Poznań doznał poważnej kontuzji. Pierwsze diagnozy mówiły o zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie. Wiadomo już, że byłego kadrowicza czeka długa przerwa w grze.
Tym samym obrońca przez najbliższe kilka miesięcy będzie miał więcej czasu wolnego. Ten może przeznaczyć na zainteresowania czy też realizowanie swoich pasji. Zawodnik nie musi sobie zaprzątać już głowy kwestią wykształcenia.
Od 21 września 2022 roku Glik, mający wówczas 34 lata, może pochwalić się bowiem tytułem licencjata. Obrońca reprezentacji Polski ukończył Warszawską Szkołę Zarządzania - Szkołę Wyższą, gdzie studiował zarządzanie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite show młodego bramkarza. "To naprawdę się wydarzyło"
Warto zaznaczyć, że jego żona Marta również ukończyła te same studia. Małżeństwo zamieściło w mediach społecznościowych zdjęcie zrobione po obronie prac licencjackich.
"Przez całe życie razem i tę drogę również przeszliśmy wspólnie z moją ukochaną Martą. Pozdrawiamy szczęśliwi wszystkich" - napisał Glik na Facebooku, dołączając do posta wspólne zdjęcie.
Kilka godzin później piłkarz wziął udział w konferencji prasowej przed meczem Polski z Holandią (odbył się 22 września 2022 roku, przegrany przez Polskę 0:2). Zapytany o swoje wykształcenie, zareagował z uśmiechem.
- Mamy w drużynie najinteligentniejszych środkowych obrońców. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Oczywiście żartuję - śmiał się "Glikson".
W swojej wypowiedzi nawiązał do Jana Bednarka, innego środkowego obrońcy reprezentacji, który również zdobył tytuł licencjata, kończąc Wyższą Szkołę Zarządzania i Administracji w Opolu.
- Wiadomo, czas płynie, trzeba rozwijać się w innych dziedzinach - zarówno biznesowych, jak i sportowych. Trzeba myśleć o przyszłości - powiedział Glik, który maturę zdał w 2017 roku, mając 29 lat.
Dodajmy, że choć Glik od kilku lat nie gra w kadrze, to nadal nie ogłosił oficjalnego zakończenia reprezentacyjnej kariery. Wobec tego PZPN nie szykuje mu pożegnania (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ).
Za kilka lat napisze jaka pogoda była 22 października 2024 i do tego na przykład na Kamczatce.