Jagiellonia Białystok rzutem na taśmę zremisowała u siebie z Rakowem Częstochowa (2:2 - więcej TUTAJ) w meczu 15. kolejki PKO Ekstraklasy. Gospodarze decydującego gola zdobyli z rzutu karnego w... 11. minucie doliczonego czasu gry.
Zaczęło się od tego, że Stratos Svarnas zablokował ręką strzał na bramkę w wykonaniu Afimico Pululu. Sędzia Jarosław Przybył po konsultacji z wozem VAR podyktował rzut karny.
Szwedzki pomocnik Rakowa Gustav Berggren nie mógł pogodzić się z taką decyzją i... zaczął niszczyć punkt, z którego wykonuje się jedenastki.
ZOBACZ WIDEO: Parada sezonu? Niewykluczone. Jak on to wyjął?!
Na dodatek 27-letni Berggren wdał się jeszcze w przepychankę i arbiter nie miał innego wyjścia, jak pokazać piłkarzowi z Częstochowy dwie żółte kartki. W konsekwencji Szwed zobaczył czerwony kartonik i musiał w kuriozalnych okolicznościach zejść z boiska.
"Co zrobił Gustav Berggren? Szwed próbował uszkodzić punkt, z którego Afimico Pululu wykonywał później rzut karny, jak już jednak wiemy... niewiele to dało" - skwitowano na profilu na X telewizji Canal+ Sport (patrz wideo poniżej).