Był porównywany z Rooneyem, chciała go Chelsea. W wieku 19 lat podciął sobie żyły
Przemek Sibera
Fot. youtube.com
Prawdziwe problemy Bengtssona zaczęły się, gdy odniósł kontuzję kolana. Szwedzki piłkarz miał wrażenie, że jest więźniem Interu. - Musieliśmy ciągle się meldować, mieliśmy zakaz wychodzenia z domu po dziewiątej. Ciągle tylko pobudka, autobus na trening, jedzenie, powrót autobusem i spanie. Trudno było nawet sprowadzić rodzinę - przyznaje.
Szwed nie radził sobie psychicznie. - Zacząłem zastanawiać się, czy jestem piłkarzem, czy nie. Wpadłem w głęboką depresję. W końcu kupiłem gitarę, żeby się czymś zająć, gdy wieczorami siedziałem sam - tłumaczy.
To był początek końca jego przygody z piłką.