Meksykańska fanka, Norma Briseno, chciała ze wszelką cenę zdobyć autograf Messiego. Gdy piłkarz Barcelony wysiadał z autokaru, pobiegła w jego kierunku i chwyciła za ramię.
Sportowiec wyglądał na przerażonego, ale z pomocą ochrony wyzwolił się momentalnie i został odprowadzony bezpiecznie do hotelu.
[b]Zobacz.
[/b]
- To było groźne, bo policjanci trzymali mnie bardzo mocno. Ale musiałam zaryzykować. To była jedyna szansa na milion - powiedziała szalona miłośniczka futbolu.
40-latka mogła za to wylądować w więzieniu. Ostatecznie uniknęła konsekwencji.
- Nie chciałam skrzywdzić Messiego. Choć trochę go podrapałam, gdy policja próbowała mnie od niego odciągnąć - wyjaśniła.
Messi dopiero wrócił do treningów. Piłkarz nie grał w pierwszym meczu Argentyńczyków w Copa America z Chile (2:1). Dostał wolne od trenera po powrocie z sądu w Barcelonie, gdzie tłumaczył się z nieprawidłowości związanych z podatkami.
W piątek "Albicelestes" zmierzą z Panamą.
Opracował PS
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak francuscy piłkarze bawią się piłką. Fantastyczne sztuczki