Były zawodnik UFC śmiertelnie potrącony. Sprawca uciekł z miejsca wypadku

Materiały prasowe / Twitter
Materiały prasowe / Twitter

Środowisko MMA obiegła wstrząsająca informacja na temat Ryana Jimmo. Były zawodnik UFC zginął w wypadku w Edmonton. Policja poszukuje sprawcy.

W tym artykule dowiesz się o:

Amerykańskie media podają, że do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę około 2.15 rano. Ryan Jimmo został potrącony na jednym z parkingów. Kierowca ciemnego pickupa z dużą prędkością wjechał w byłego zawodnika UFC.

Sprawca wypadku uciekł po potrąceniu 34-latka. "The Big Deal" został przewieziony do szpitala, ale zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Policja poszukuje kierowcy. Świadkowie zeznali, że w samochodzie siedziało dwóch mężczyzn.

Rodzina Jimmo potwierdziła informację o jego śmierci. Ciotka sportowca zdradziła, że Ryan planował przeprowadzić się z dziewczyną do Edmonton. W Kanadzie mieli teraz spędzić kilka dni.

- To straszne i cały czas trudno uwierzyć w to, co się stało. Był człowiekiem, którego wszyscy kochali. Nie tylko był świetnym wojownikiem, ale także wielkim człowiekiem - mówi ciotka zawodnika, Sharon Jimmo.

Kanadyjczyk do UFC trafił w 2012 roku po serii szesnastu zwycięstw z rzędu. W największej organizacji MMA na świecie stoczył siedem pojedynków, z których trzy wygrał. Ostatni raz walczył w maju ubiegłego roku i przegrał z Francimarem Barroso.

Opracował CYK

ZOBACZ WIDEO dwie piłki, dwa kosze i Neymar. Zobacz popis gwiazdora

Komentarze (0)