W kwietniu tego roku wszystko wskazywało na to, że w boksie skończyła się pewna era. Wcześniej karierę zakończył Floyd Mayweather Jr, a teraz to samo zrobił Manny Pacquiao. Popularny "Pac Man" wygrał na punkty z Timothym Bradley'em i zawiesił rękawice na kołku.
Oczywiście mnóstwo było głosów, że 37-latek szybko zatęskni za ukochanym sportem, który dał mu wszystko. Okazuje się, że stało się to szybciej niż ktokolwiek przypuszczał. Stany Zjednoczone właśnie obiegła sensacyjna informacja, że Filipińczyk prawdopodobnie wraca do zawodowego boksu.
- Manny chce wrócić. Jedyny problem jest taki, że to nie może kolidować z jego pracą senatora. Już mieliśmy jeden problem. Chcieliśmy zorganizować walkę 15 października, ale on wtedy ma głosowanie w sprawie budżetu - wyjaśnia promotor Bob Arum.
Manny Pacquiao to fight again in the fall, says Bob Arum https://t.co/07gfAu38SU
— Bad Left Hook (@badlefthook) 13 lipca 2016
Na razie w grę wchodzą dwa terminy - 29 października lub 5 listopada. Wiadomo natomiast, że 67. walka w karierze odbędzie się w MGM Grand w Las Vegas. Pozostaje jeszcze kwestia przeciwnika. Kto nim będzie?
Niedawno najwięcej pisano o walce z Adrienem Bronerem. To już jednak nieaktualne, bo Amerykanin zażyczył sobie "szalonej kwoty" za pojedynek. Pacquaio ma walczyć z kimś z grona: Jessie Vargas (mistrz WBO wagi półśredniej), Danny Garcia (mistrz WBC wagi półśredniej) i Terence Crawford (pretendent do tytułów WBO i WBC wagi super lekkiej).
Opracował CYK
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: niewiarygodny wyczyn! Strongman podniósł pół tony