Ryan Lochte na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro zdobył złoty medal w sztafecie 4x200 m stylem dowolnym. Z Brazylii wracał jednak w atmosferze skandalu. Amerykanin narobił sobie bowiem wielu wrogów. Wszystko przez awanturę, do której doszło na jednej z brazylijskich stacji benzynowych.
32-latek i trzech jego kolegów zgłosili na policji, że zostali napadnięci. Z czasem okazało się, że było zupełnie inaczej. To pływacy najpierw zdemolowali ubikację, a potem wdali się w awanturę z ochroniarzami. Lochte, chcąc ocieplić wizerunek, przyjął propozycję występu w "Tańcu z Gwiazdami". Okazuje się jednak, że wspomniana afera wciąż go "prześladuje".
Mistrz olimpijski wykonał taniec z partnerką Cheryl Burke i wysłuchiwał opinii jurorów. Nagle na scenę wbiegło dwóch mężczyzn, którzy ruszyli w kierunku pływaka. Do bezpośredniego ataku nie doszło, choć jeden z napastników rzucił jakimś przedmiotem w kierunku Lochtego. Sportowiec oberwał nim w głowę.
- Jestem lekko ranny i czuję się niekomfortowo. Wiele myśli przechodzi mi przez głowę - mówił po wszystkim Amerykanin.
Telewidzowie nie widzieli całego zajścia, nie pokazano bowiem ataku. W transmisji na żywo widać było jedynie, jak jedna z jurorek każe intruzom opuścić scenę. Niedługo potem główny prowadzący ogłosił przerwę na reklamy.
Here’s video of whatever just happened to Ryan Lochte on #DWTS pic.twitter.com/x8GAfa7aeT
— Brandon Wall (@Walldo) 13 września 2016
Mężczyźni zostali zatrzymani przez ochronę i oddani w ręce policji. Prawdopodobnie wyjdą na wolność za kaucją, a następnie trafią przed sąd.
Do sieci trafiło zdjęcie napastników. Mieli na sobie koszulki z przekreślonym nazwiskiem Lochte. To dowód na to, że cała akcja została zaplanowana.
This is the cause of the #DWTS disruption. More to come. pic.twitter.com/0AMkY6P2a1
— George Pennacchio (@abc7george) 13 września 2016
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gol jak w LM. Piękny samobój w polskiej lidze