To miało być kolejne łatwe zwycięstwo Realu Madryt, które umocniłoby zespół na pierwszym miejscu w tabeli. UD Las Palmas jednak walczyło do samego końca, a efektem tego jest zaskakujący remis 2:2.
"Królewscy" stracili zwycięstwo pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Na boisku nie było już wtedy Cristiano Ronaldo. Portugalczyk został ściągnięty przez Zinedina Zidane'a w 72. minucie.
Gwiazdor nie był zadowolony z tego powodu. Na tym się jednak nie skończyło. Kamera telewizji "Cuatro" zarejestrowała zachowanie piłkarza na ławce rezerwowych. Mistrz Europy był wściekły na francuskiego szkoleniowca.
"Ja pier***ę" oraz "ku**a jego mać" - m.in. takie hasła leciały z ust Ronaldo. Mówił to na tyle cicho, że nikt nie zwracał na niego uwagi. Zapomniał jednak, że hiszpańskie telewizje "lubią" odczytywać słowa z ruchu warg.
To nie wszystko, bo "Cris" nie popisał się tuż po zakończeniu meczu. Piłkarz Realu od razu poszedł do szatni i nie podziękował ani kolegom, ani rywalom. Był obrażony i nie chciał z nikim rozmawiać.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak do debiutu w KSW szykuje się "Popek". Film z treningu