Wciąż trudno pogodzić się z bardzo słabym występem Pawła Fajdka na igrzyskach w Rio de Janeiro. Polski młociarz był faworytem do złotego medalu, ale odpadł już w kwalifikacjach.
Dwukrotny mistrz świata po powrocie z Brazylii tłumaczył, że wpływ na jego start mógł mieć upał. Takie tłumaczenie jednak nie przekonuje Czesława Cybulskiego, który przygotowywał go do występu w Rio. Trener przy okazji zasugerował, że przyczyny są inne, ale nie chce o nich jeszcze mówić.
- Na razie przyjmijmy wersję, którą podał, że zniszczyło go słońce... Choć trenując w Afryce, zawsze powtarza, ach, jak ja lubię upały, to ciepełko... Od dwóch lat powtarzałem mu, co będzie w Rio, na co on, trenerze wszystko jest pod kontrolą, wiem, co robię. Na razie nie chciałbym go niszczyć, powiedzieć trochę prawdy o zgrupowaniach, o jego pracy tam... - mówi Cybulski w "Sporcie".
Po igrzyskach Fajdek poinformował, że zakończył współpracę ze szkoleniowcem. Cybulski jest zaskoczony, bo - jak podkreśla - oficjalnie nic o tym jeszcze nie wie. Dodaje następnie, że jego podopieczny jest... niedojrzały.
- To jest talent stulecia, takiego nie mieliśmy od 50 lat, od kiedy jestem trenerem w związku. (...) Niedojrzały jest zupełnie.
81-letni trener ocenił także, że jeżeli Fajdek chce za cztery lata zdobyć upragnione złoto olimpijskie, to musi zmienić swoje zachowanie. Wszystkie wypowiedzi szkoleniowca pokazują, że współpraca z utalentowanym młociarzem nie układała się tak dobrze, jak wszyscy myśleli.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak do debiutu w KSW szykuje się "Popek". Film z treningu
W przeciwieństwie do niego nigdy nie poszła do mediów, by Czytaj całość