W tym artykule dowiesz się o:
- Jestem typem samotnika. Wolę sobie pójść do lasu, tam pobyć, niż siedzieć z ludźmi. Jak jestem zły, to najlepiej, żeby nikt do mnie nie podchodził. Izoluję się, uciekam od ludzi - tłumaczy Żyła w rozmowie z portalem sport.pl.
Polski skoczek w poprzednim sezonie wielokrotnie chodził do lasu, aby się wyżyć. Nigdy jednak z pustymi rękami.
- Zazwyczaj brałem kij i waliłem w drzewa. Jakoś z nerwami trzeba sobie radzić (śmiech). Ale ostatnio już naprawdę zauważyłem, że rozmowa pomaga, że po gorszym dniu dużo lepiej da się odreagować, kiedy się z kimś pogada - przyznaje.
Największym oparciem dla "Wewióra" jest nowy trener polskiej reprezentacji, Stefan Horngacher. Austriak wie jak do niego dotrzeć. Potrafił namówić go nawet na zmianę pozycji najazdowej, o którą wcześniej tak zabiegali Łukasz Kruczek czy Adam Małysz.
Żyła z niecierpliwością czeka na kolejny sezon zimowy. Puchar Świata w skokach narciarskich rusza 25 listopada w Kuusamo.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarz prawie amator, a gol jak u Maradony