Rodzinny dramat mistrza olimpijskiego z Rio. W Boże Narodzenie otrzymał tragiczną wiadomość

Cody Miller w sierpniu tego roku odniósł życiowy sukces na igrzyskach w Brazylii. Zdobył złoto w sztafecie i brąz indywidualnie. Droga pływaka na olimpijskie podium była wyjątkowo wyboista. Niedawno "wyrzucił" to z siebie.

Michał Fabian
Michał Fabian
Cody Miller i Michael Phelps po wygranej z sztafecie 4x100 m stylem zmiennym na igrzyskach w Rio de Janeiro Newspix / ZUMAPRESS.com / Cody Miller i Michael Phelps po wygranej z sztafecie 4x100 m stylem zmiennym na igrzyskach w Rio de Janeiro

To miały być niezapomniane święta Bożego Narodzenia. Millerowie spędzali je w Montanie, w rodzinnych stronach matki - Debbie. Kobiecie towarzyszyły jej dzieci: Cody i Catie. Wszyscy cieszyli się, że przez kilka dni będą mogli odpocząć we wspólnym gronie.

Cody Miller - pływak z Indiana University - od wielu miesięcy intensywnie przygotowywał się do amerykańskich kwalifikacji olimpijskich. Wziął tydzień urlopu, by spędzić czas z bliskimi. 25 grudnia 2015 r. grał z mamą i siostrą w karty. - To był jeden z najwspanialszych dni - wspominała Catie. Nagle zadzwonił telefon mamy.

Telefon, który zmienił wszystko

Numer pochodził z okolic San Diego. Debbie Miller nie odebrała, pozwalając by dzwoniący zostawił wiadomość. Okazało się, że był to detektyw policji, który prosił o kontakt. Mówił, że to pilne. - Mamo, zostaw to. Pewnie ojca aresztowali i teraz prosi, by go z tego wyciągnąć - miał powiedzieć pływak. Ojciec zawodnika, Craig Miller, kilka lat wcześniej odszedł od rodziny. Był uzależniony od alkoholu i leków.

Matce sprawa nie dawała jednak spokoju. Cody w końcu uległ jej namowom i oddzwonił na podany numer. Za moment usłyszał tragiczną wiadomość. Craig Miller został znaleziony martwy na jednej z ulic Ocean Beach, dzielnicy San Diego. Okazało się, że od dłuższego czasu był bezdomnym. Przyczyną zgonu było przypadkowe przedawkowanie alkoholu i leków. Miał 59 lat.

Świąteczny nastrój prysł w jednej sekundzie. - Mamę tę wiadomość załamała - przyznał amerykański pływak. Jego również mocno dotknęła, ale starał się tego nie pokazywać. Rozkleił się dopiero na drugi dzień, gdy odsłuchał automatyczną sekretarkę w swoim telefonie. Ojciec w grudniu kilka razy dzwonił do niego, zostawiał wiadomości. Syn unikał kontaktu, bo chciał skoncentrować się na sportowej rywalizacji (brał udział w "Duel in the Pool" - zawodach, w których pływacy z USA walczyli z reprezentacją Europy). - 26 grudnia odsłuchałem skrzynkę. Totalnie się załamałem. Ojciec brzmiał okropnie. To rozerwało moje serce - przyznał.

Dziennikarki skojarzyły fakty

Cody Miller zdecydował się opowiedzieć o rodzinnym dramacie w rozmowie z dziennikarzem Yahoo Sports Patem Fordem. Wcześniej nie mówił o tym publicznie. Być może świat zdołałby ukryć to przed światem, gdyby nie dwie dziennikarki z San Diego.

Fot. 10news.com Fot. 10news.com
Vera Sanchez i Sunny Rey spacerowały po Santa Monica Avenue w świąteczny poranek, 25 grudnia 2015 r., gdy nagle ich uwagę zwrócił pewien bezdomny. Powtarzał: "mój przyjaciel nie żyje". Kobiety poszły z nim na Cable Street, gdzie przed wejściem do jednego z biur leżał nieżyjący już Craig Miller. Zawiadomiły policję, później zaś zainteresowały się losem denata. Zaczęły wypytywać o niego innych bezdomnych. Dowiedziały się, że mężczyzna chodził do biblioteki, gdzie w internecie śledził losy syna. Przeprowadziły dziennikarskie śledztwo, odkryły, że synem Craiga Millera był Cody Miller. Ten Cody Miller. W lipcu br. opowiedziały tę historię na portalu 10news.com. Pływaka dzieliły dwa tygodnie od startu na igrzyskach. Dziennikarkom nie udało się z nim porozmawiać.

24-latek wysłał jedynie krótką wiadomość tekstową gazecie "Las Vegas Review Journal". - Mój ojciec niestety przegrał z nałogiem. Był dobrym człowiekiem. Bardzo kochał wodę - napisał Cody. To właśnie dzięki ojcu - Craig Miller pochodził z Kanady, w młodości grał w niższej lidze hokejowej - chłopak zaraził się pasją do pływania.

NA KOLEJNEJ STRONIE PRZECZYTASZ M.IN., W JAKICH OKOLICZNOŚCIACH MILLER DOWIEDZIAŁ SIĘ O NAŁOGU OJCA I KIEDY WIDZIAŁ GO PO RAZ OSTATNI

Czy Cody Miller zbliży się kiedyś do czasów osiąganych przez Adama Peaty'ego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×