W walce na gali UFC 207 w Las Vegas (Nevada) Cody Garbrandt (11-0) pokonał Dominicka Cruza (22-2), odbierając mu pas mistrzowski kategorii koguciej największej organizacji MMA na świecie. Nowo koronowany czempion, chwilę po wygranym pojedynku, zaskoczył kibiców oraz media.
25-letni zawodnik z Ohio oddał bowiem pas 10-letniemu Madduxowi Maple'owi, który wszedł do oktagonu, aby cieszyć się razem ze swoim idolem. Garbrandt wyjaśnia teraz powody swojej decyzji.
- Nigdy nie zapomnę tej chwili. Jestem wdzięczny temu dzieciakowi za to, że pojawił się w moim życiu. On pochodzi z mojego rodzinnego miasta. W wieku pięciu lat zachorował na białaczkę, ale razem pokonaliśmy chorobę. W trakcie walki o życie na twarzy Madduxa zawsze gościł uśmiech. Nigdy nie widziałem u niego oznak rezygnacji czy załamania - zdradził dziennikarzom mistrz wagi koguciej UFC.
- Nie byłoby mnie tutaj bez niego. On pomógł mi przejść przez moje życiowe problemy. Nie wie, jak bardzo mi pomógł. Kiedyś umówiliśmy się, że jak on wygra z białaczką, to ja zdobędę dla niego tytuł w UFC. Był moją największą motywacją - dodał na koniec.
10-latek otrzymał od sportowca oryginalny pas mistrzowski UFC. Garbrandt zadowolił się bowiem plastikową repliką.
Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w App Store). Komfort i oszczędność czasu!