Po niezwykle pracowitym okresie związanym z Turniejem Czterech Skoczni, Adam Małysz znalazł chwilę na odpoczynek. Po ostatnim dniu zawodów wraz z żoną Izabelą pojeździł na nartach na alpejskich stokach.
Od kilku tygodni Adam Małysz pełni w Polskim Związku Narciarskim funkcję dyrektora koordynatora ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej. Podczas Turnieju Czterech Skoczni miał ręce pełne roboty, ale miał wreszcie trochę wolnego.
Na odpoczynek wybrał stoki w Alpendorf Bergbahnen - kilkanaście kilometrów od Bischofshofen, w którym odbywał się ostatni konkurs Turnieju Czterech Skoczni.
- Ostatnie kilka dni było bardzo pracowite i pełne nerwów. Na szczęście wszystko w Turnieju Czterech Skoczni ułożyło się dla nas znakomicie. Spokojnie można się więc zrelaksować na stoku - napisał na Facebooku Adam Małysz, zamieszczając zdjęcie z żoną.
- Po tak udanym Turnieju Czterech Skoczni na krótko zmieniłem narty ze skokowych na zjazdowe. Zaliczyliśmy z żoną jeden dzień na alpejskich stokach. Poszusowaliśmy, a teraz już w domu. Pora rozpocząć przygotowania do zawodów Pucharu Świata w Wiśle - podkreślił wybitny polski skoczek.
Małysz w Alpy nie wybrał się na nartach, tylko samochodem.
Wybrał się NA NARTY. Pozjeżdżać na nartach, z góry.
Polska język trudna język, panie "redaktorze"