Organizatorzy wyścigu kolarskiego Dubai Tour poinformowali, że Andrij Hriwko z Ukrainy został zdyskwalifikowany po trzecim etapie 4. edycji Wyścigu Dookoła Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Powodem wykluczenia 33-letniego kolarza zespołu Astana był incydent, do którego doszło podczas czwartkowego etapu.
W trakcie walki o zajęcie pozycji przy mocnych podmuchach wiatru Ukrainiec - prawdopodobnie celowo - uderzył łokciem w twarz jadącego w koszulce lidera Marcela Kittela z grupy Quick-Step Floors. Hriwko miał zdenerwować się na Niemca, bo ten próbował przepychać się obok niego.
W wyniku rozcięcia łuku brwiowego twarz Kittela zalała się krwią, co można było zobaczyć na mecie etapu. - Nie brałem udziału w kraksie. Andrij Hriwko uderzył mnie w twarz, stąd na niej tyle kwi. Gdyby cios poszedł centymetr obok, to mógłbym stracić oko - mówił dziennikarzom Kittel. Początkowo mówiono, że Ukrainiec uderzył go pięścią, ale słynny sprinter jeszcze w trakcie etapu pokazywał innym kolarzom, jak oberwał łokciem.
Działacze Astany przeprosili już za skandaliczne zachowanie swojego zawodnika, ale poszkodowany poinformował na Twitterze, że nie zamierza przyjmować przeprosin.
I won't accept an apology for this. That has nothing to do with cycling. What Grivko did is a shame for our beautiful sport. pic.twitter.com/vvMN5LzQN0
— Marcel Kittel (@marcelkittel) 2 lutego 2017
- Nie zaakceptuję przeprosin za takie coś. To nie ma nic wspólnego z kolarstwem. To, co zrobił Hriwko, jest wstydem dla naszego pięknego sportu - napisał na portalu społecznościowym Kittel.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: huknął jak Ronaldo. O golu 16-latka z Realu jest głośno