Gala Tachi Palace Fights 30 przeszłaby bez większego echa, gdyby nie jedna walka, która wywołała wielkie oburzenie. Mowa o pojedynku Sergio Quinonesa z Castle Williamsem.
Bardziej doświadczony Quinones (jego rekord przed walką do 10-18) w parterze wykorzystał słabość przeciwnika. "The Outlaw" założył Williamsowi (przed walką 3-1) żelazny uścisk, z którego rywal nie potrafił się uwolnić.
Williams w pewnym momencie stracił przytomność. Takie sytuacje się zdarzają, ale wtedy sędzia ma obowiązek natychmiast przerwać pojedynek. W tym przypadku tak nie było. Arbiter ringowy nie dostrzegł, że wojownik przestał kontaktować i dopiero po dłuższym czasie ogłosił koniec starcia.
Sergio Quinones vs. Castle Williams #TPF30 Ref's trying to kill people out there pic.twitter.com/SnVrInjhQS
— Zombie Prophet (@ZPGIFs) 3 lutego 2017
Nie ma pewności, jak długo Williams był nieprzytomny (podobno dwadzieścia sekund). Niewiele brakowało, a walka skończyłaby się bardzo poważnymi konsekwencjami lub nawet uduszeniem.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: huknął jak Ronaldo. O golu 16-latka z Realu jest głośno