[tag=56625]
Marta[/tag] i Kamil Glikowie tworzą wyjątkowy związek. Poznali się, gdy mieli po siedem lat. Mieszkali na tej samej ulicy, a potem w podstawówce chodzili do tej samej klasy. Wtedy jeszcze nawet przez myśl im nie przyszło, że Kamil tak dużo osiągnie w futbolu. 30-latek dzisiaj jest gwiazdą AS Monaco i reprezentacji Polski. Duża w tym zasługa żony, która dba o to, by mąż mógł skupić się na karierze.
Marta Glik zajmuje się domem i wychowaniem córki. To na niej spoczywają codzienne obowiązki. Nie narzeka z tego powodu i cierpliwie czeka na swój czas.
- Jak każda kobieta, robię pranie, sprzątam i gotuję. Nie mam od tego ludzi. Poza tym poświęcam czas córce, bo uważam, że bez sensu byłoby zostawiać dziecko z nianią i robić coś dla siebie tylko po to, żeby komuś udowodnić, że się nie jest tylko żoną piłkarza. Mam swoje plany i ambicje i kiedy Kamil skończy karierę, wtedy pomyślę o swoim rozwoju zawodowym, spełnię swoje marzenia i zacznę robić w końcu to, co bym chciała - mówi w rozmowie ze stroną kobietazeslaska.wordpress.com.
Kiedy Kamil zakończy karierę, Marta chce ruszyć z własnym projektem. Na razie zdradziła, że jest on związany ze sportem, ale więcej nie ujawnia. Pewne jest, że biznes będzie prowadzić w Polsce, bo małżeństwo już postanowiło, że wróci na stałe do ojczyzny. Wszystko przez to, że tęsknią za rodziną, która mieszka na Górnym Śląsku.
- To główny powód, dla którego nie wyobrażamy sobie mieszkać na stałe w innym kraju. Po zakończeniu kariery, na pewno osiądziemy na Śląsku, w pobliżu swojej rodziny i przyjaciół, nie wyobrażamy sobie, że mogłoby być inaczej. Już szukamy ziemi na Śląsku - zdradza.
ZOBACZ WIDEO Powrót Glika, dziwne zachowanie Jemersona - skrót meczu RC Strasbourg - AS Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
meh, meh, meh... Czytaj całość