Kamil Glik z drugą córką! Żona piłkarza pochwaliła się wspaniałą nowiną

Getty Images / Christof Koepsel / Na zdjęciu: Kamil Glik
Getty Images / Christof Koepsel / Na zdjęciu: Kamil Glik

To wyjątkowy dzień dla Kamila Glika. Reprezentantowi Polski urodziła się druga córka. Zdjęciem dziecka w mediach społecznościowych pochwaliła się żona środkowego obrońcy AS Monaco.

- Nasza Księżniczka już z nami. Kocham - napisała na swoim Instagramie Marta Glik, po czym oznaczyła męża Kamila. Żona naszego kadrowicza wrzuciła w media społecznościowe dwa zdjęcia - na pierwszym jest wraz z córką, a na kolejnym widać drzemiącego maluszka w różowych śpioszkach.

Informacja, że Glikowi urodzi się drugie dziecko pojawiła się w październiku zeszłego roku. Małżonka pokazała zdjęcie, na którym ich pierwsza córka trzyma głowę na sporym już brzuchu mamy. Kilka miesięcy wcześniej, w jednym z wywiadów zdradziła, że razem z mężem planują powiększyć rodzinę.

Para jest w związku od lat szkolnych, od kiedy Glik skończył 15 lat. W 2011 r. pobrali się, a dwa lata później na świat przyszła ich pierwsza córka, Wiktoria.

Czytaj też"Pewnie jeszcze tam stoję przy linii". Kuba żartuje nt. "zmiany" w meczu z Japonią na MŚ

O swoim ojcostwie Glik opowiadał nam w listopadzie zeszłego roku. Wtedy też potwierdził, że w marcu na świat przyjdzie jego druga córka. - Ja jednak chcę dać swoim dzieciom wszystko czego zapragną. Mowa tu oczywiście o kwestiach uczuciowych. Bo nie jest tak, że wchodzimy do supermarketu, córka pokaże mi trzy zabawki z półek, a ja włożę je do koszyka. Tak to nie działa. Dziecko przede wszystkim chce się czuć kochane oraz przy tym bezpieczne. I ja próbuję okazywać miłość, a gdy trzeba to również przykryć córkę parasolem bezpieczeństwa - cały wywiad przeczytasz TUTAJ.

Najbliższy mecz Glik zagra w sobotę. Jego AS Monaco podejmie Bordeaux w ramach 28. kolejki Ligue 1. Ekipa Polaka plasuje się dopiero na 16. miejscu i ma 6 punktów przewagi nad strefą spadkową.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa" #1. Problemy Ekstraklasy, El Clasico, doping w Krakowie oraz atak reprezentacji

Komentarze (0)