Wierny fan Kanadyjki ma na imię Michael, a tatuaż zrobił sobie na przedramieniu. Z Bouchard spotkał się w szwajcarskiej Lozannie i był tak przejęty możliwością poznania swojej ulubionej zawodniczki, że nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, dlaczego zdecydował się na taki gest.
"Gdyby ktoś powiedział ośmioletniej mnie, w czasie mojego pierwszego turnieju, że pewnego dnia wpłynę na kogoś tak mocno, że ta osoba na stałe zmieni swoje ciało, żeby mnie uhonorować... Nie uwierzyłabym w to" - napisała 25-letnia tenisistka.
"Michael powiedział mi, że inspiruję go do wielu rzeczy, chociażby do tego, żeby codziennie chodzić do pracy, a czasami po prostu do wstania z łóżka. Gdy to słyszę, moje serce się raduje. Jakaś część mnie mówi mi, że jesteś Michael kompletnym świrem. Mam nadzieję, że nie będziesz żałował. Teraz jesteś zmuszony, żeby być moim fanem do końca życia" - zażartowała finalistka Wimbledonu 2014.
Czytaj także:
- Rekordowa kasa w Wielkim Szlemie. 57 milionów dolarów w puli nagród US Open
- Pat Cash o Novaku Djokoviciu. "Jest z innej gliny"
ZOBACZ WIDEO Wielki turniej tenisowy w Polsce? Wiemy, ile to kosztuje
