23-letni Kirył Tereszyn zaistniał w internecie za sprawą olbrzymich 60-centymetrowych bicepsów. Rosyjski celebryta wielkich mięśni nie wyrobił sobie jednak na siłowni, a za sprawą niebezpiecznych zastrzyków z syntholu.
Tereszyn w debiucie w MMA stanął naprzeciwko starszego o 20 lat blogera Olega Mongola. Początkowo "rosyjski Popeye" radził sobie całkiem nieźle - uderzał rywala i był bliski jego obalenia. Po trzech minutach sam jednak padł na plecy i przegrał przez duszenie.
Cała walka:
Wcześniej Tereszyn próbował swoich sił w mistrzostwach w... policzkowaniu, ale już po pierwszym uderzeniu padł zamroczony i nie mógł kontynuować rywalizacji.
Tereszyn przez wstrzykiwanie syntholu ma spore problemy ze zdrowiem. To olej, który zapewnia błyskawiczny przyrost masy mięśniowej. Nie stymuluje ich jednak do pracy, a powoduje powstanie stanu zapalnego. Stosowanie syntholu jest zakazane przez Międzynarodową Federację Kulturystyki i Fitnessu i może doprowadzić do kalectwa, amputacji, a nawet śmierci.
Tereszyn zapewnił, że niedawno zrezygnował z wstrzykiwania sobie tej niebezpiecznej substancji ze względu na zły stan ramion. Teraz zbiera fundusze na operację w Wielkiej Brytanii, która pozwoli mu usunąć synthol z mięśni.
Czytaj też: Boks. Tyson Fury bawił się w Las Vegas. Jego kompanem był Floyd Mayweather Jr
Zobacz: Kulturystyka. Co za mięśnie! Polacy zdobyli medale w Wielkiej Brytanii i Holandii