Młodsza z sióstr-tenisistek ostatni miesiąc spędziła w Azji. Zagrała w trzech turniejach ITF w Chinach (Nanning, Liuzhou, Shenzen) oraz w challengerze WTA w stolicy Tajwanu Tajpej. Nie powiodło się jej najlepiej, w Nanning i Liuzhou odpadła w I rundzie, w Shenzen i Tajpej wygrała po jednym spotkaniu.
Najwięcej szczęścia miała w spotkaniu, do którego doszło na... warszawskim lotnisku Okęcie. Wracając z azjatyckich wojaży 28-letnia krakowianka spotkała Jana Błachowicza. Czołowy polski zawodnik MMA wracał z drugiego końca świata, z Sao Paulo w Brazylii, gdzie na gali UFC Fight Night pokonał na punkty reprezentanta gospodarzy Ronaldo "Jacare" Souzę.
Radwańska wpadła na Błachowicza czekając na odbiór bagażu i jako aktywna użytkowniczka Instagrama nie przepuściła okazji, by zrobić zdjęcie z zawodnikiem MMA i wstawić je na swój profil. "Po 30h w podróży z opóźnieniami wylądowałam w Warszawie i jaka niespodzianka na lotnisku" - napisała.
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek dla WP SportoweFakty: Lewandowski udowodnił, że Niemiec nie musi zarabiać najwięcej [cała rozmowa]