Kanadyjkarka Laurence Vincent-Lapointe została zawieszona w sierpniu zeszłego roku tuż przed mistrzostwami świata na Węgrzech. W jej organizmie wykryto drobne ilości niedozwolonego ligandrolu.
- Jestem zszokowana i zdruzgotana, bo nie zrobiłam nic złego, co musiałabym ukrywać. Od zawsze wierzę w czysty sport - komentowała bezpośrednio po zawieszeniu Kanadyjka. Okazuje się, że miała rację.
Vincent-Lapointe została "ofiarą zanieczyszczenia przez osobę trzecią". Jak informuje serwis rt.com, ligandrol stosował bez jej wiedzy jej były chłopak, a drobne ilości substancji dostały się do organizmu 27-latki podczas stosunku płciowego. Dopiero dokładna analiza włosów zawodniczki wykazała, że nie mogła ona sama stosować tego środka.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Ewa Brodnicka jako Superwoman
To ważna informacja dla Vincent-Lapointe. Jej dyscyplina dopiero od tego roku wchodzi do programu igrzysk olimpijskich. Kanadyjka musi jeszcze wywalczyć sobie awans do Tokio - na majowych igrzyskach panamerykańskich.
Vincte-Lapointe jest jedną z najbardziej utytułowanych zawodniczek w kajakarstwie. W latach 2010-2018 wywalczyła aż 11 złotych medali mistrzostw świata.
Czytaj też: Kolarstwo. Pechowy początek Vuelta a San Juan. Kraksy z powodu kibica i psa (wideo)
Czytaj też: Allen Iverson okradziony na 500 tys. dolarów. Stracił plecak z drogocenną biżuterią