Co to miało być?! Prowadzący "Ninja Warrior" byli w szoku
Damian "Stifler" Zduńczyk znów dał znać o sobie. Były rywal Popka na Fame MMA tym razem niespodziewanie wpadł do programu Ninja Warrior Polska, czym zszokował nie tylko widzów, ale i prowadzących.
Gdy do swojego startu już szykowała się Justyna Ławniczak nagle zza sceny wybiegł, ubrany jedynie w stringi z amerykańską flagą, Damian "Stifler" Zduńczyk.
Uczestnik gali Fame MMA 7 postanowił sprawdzić się na jednej z przeszkód. Niestety była to próba nieudana, a Stifler błyskawicznie wpadł do wody. - To nie mogło się udać - mówiła Karolina Gilon.
ZOBACZ WIDEO: EFM Show 2. Zobacz najbardziej widowiskowe nokauty!- Chciałem przeprosić wszystkich, których zawiodłem. Nie tak miało być. Pamiętajcie nieważne jak kończysz, ważne jak zaczynasz - mówił po swoim "występie" Stifler.
Damian Zduńczyk to legenda kontrowersyjnego programu Warsaw Shore: Ekipa z Warszawy. Później celebryta skupił się na swojej sylwetce i zaliczył kilka występów w zawodach fitness. Ma na koncie również jedną walkę w MMA. We wrześniu 2020 roku, na gali Fame MMA 7, w walce wieczoru przegrał z Pawłem "Popkiem" Mikołajuwem.
Czytaj też:
-> Nowy gwiazdor Fame MMA będzie się bić z Pudzianowskim? Postawił sprawę jasno
-> Linkiewicz zamurowało po prośbie fanki