Fame MMA dokonało kolejnego głośnego transferu. W organizacji słynącej z "freak fightów" niebawem zadebiutuje Krzysztof Radzikowski. To były mistrz świata w strongmenach, który niedawno postanowił sprawdzić się w nowym sporcie.
40-latek jeszcze nie stoczył żadnej walki, a już jest nazywany nowym Mariuszem Pudzianowskim. Trudno się jednak dziwić, bo gwiazdor KSW także wywodzi się z tego samego sportu. Fani nawet zaczęli się domagać, aby spotkali się w klatce.
Radzikowski podchodzi do tego pomysłu z dużym dystansem. Zdaje sobie sprawę, że może po prostu nie zdążyć.
ZOBACZ WIDEO: EFM Show 2. Zobacz najbardziej widowiskowe nokauty!
- To jeszcze musimy się zapytać Mariusza, czy będzie to robił. Jest ode mnie o 4 lata starszy. Za parę lat jak załapię, o co w tym wszystkim chodzi, to on może być już na emeryturze. Ale za parę lat... Czemu nie, dla samego sprawdzenia się - komentuje w "Kanale Sportowym".
Radzikowski i Pudzianowski w przeszłości mieli okazję razem współpracować. "Dominator" uczył młodszego kolegę.
- Zaczynałem pod okiem Mariusza, jeździłem codziennie do niego na treningi. Był 2004, 2005 r. był mistrzem świata, ja wszedłem do Pucharu Polski. Jestem mu za to wszystko wdzięczny. Ja poszedłem w świat ze strongmanem. Teraz znów jesteśmy w jednej dyscyplinie, on wśród zawodowców, a ja wśród freak fightów - opowiada "Kaczor".
Krzysztof Radzikowski zadebiutuje w październiku na gali Fame MMA 12. Na razie nie jest znany jego pierwszy przeciwnik.
Fame MMA ogłosiło wielki hit. Gwiazda Youtube'a będzie się bić w klatce! >>
"Nigdy nie walczyłem z takim żulem". Były mistrz KSW na Fame MMA >>