"Samo się nic nie zrobi" - to jedno z ulubionych powiedzeń Mariusza Pudzianowskiego. Wielokrotny mistrz świata strongmanów pracuje nawet w weekendy, o czym przypomniał fanom podczas relacji na Instastory.
"Pudzian" o godz. 11:00 udał się na godzinny trening szybkościowy w Warszawie. "Czas przygotowań sparingowych dobiegł do końca bez kontuzji, więc na pewno wejdę do oktagonu" - zapewnił 44-latek przed nadchodzącą walką z Serigne Ousmane Dią, nazywanym "Bombardierem".
Z kolei już po treningu Pudzianowski zaplanował sobie czas na relaks. "Sauna, jacuzzi, relaksik. Wieczorem zasłużony mały browarek. Oczywiście do małego nie będę siadał, dobre pół litra trzeba walnąć" - przyznał rozradowany zawodnik MMA.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow dostał z "liścia". Tak zareagował
Pudzianowski jest już na ostatnim etapie przygotowań do walki, która odbędzie się na gali KSW 64 w sobotę, 23 października, w Atlas Arena w Łodzi.
Dla "Pudziana" będzie to już trzecia walka w tym roku. Z Dią miał walczyć już w marcu, ale ze względu na zapalenie wyrostka, Senegalczyk musiał w ostatniej chwili zrezygnować z pojedynku. W oktagonie zastąpił go debiutujący Nikola Milanović. Z kolei niecałe trzy miesiące później Pudzianowski zmierzył się z Łukaszem "Jurasem" Jurkowskim. Oba pojedynki były strongman wygrał.
Czytaj też:
-> "Dostała ataku histerii". Gwiazda KSW opowiada o reakcji córki
-> Mówiła o nich cała Polska. Po brawurowej akcji trafili do aresztu