We wtorek na bloku przy ulicy Madalińskiego 49/51 w Warszawie, w którym mieszkał Kazimierz Górski, odsłonięto mural poświęcony jego pamięci. Na uroczystość przybył m.in. Jarosław Jakimowicz, który był kiedyś w "Orłach Górskiego". Nie ukrywał zachwytu muralem, ale też wzburzenia zachowaniem niektórych osób.
Najpierw, siedząc na krześle w towarzystwie Magdaleny Ogórek, zajął się tematem hejtu, który spotkał go podczas tej uroczystości.
- Powinniśmy zrobić program o hejcie. W czasie tej pięknej uroczystości, przechodząca pani w żółtym płaszczyku, widać, że światowa, nawyzywała mi od najgorszych, że jak taka sz***a może być na takiej uroczystości. Myślę, że ludzie nie wiedzą, co to jest hejt - powiedział Jakimowicz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Marcin Najman nie przestaje zadziwiać! Zobacz, co tym razem
To jednak nie wszystko, o czym opowiedział widzom programu "W kontrze" emitowanym na antenie TVP Info w czwartkowy poranek 11 listopada.
- Później pojawił się mój wieloletni kolega Dariusz Dziekanowski. Piłkarz i legenda, o której zawsze mówiłem, że to najlepszy piłkarz, z jakim grałem na boisku. Przyszedł i witając się ze wszystkimi powiedział: "a tobie ręki nie podam, bo wypadłeś z mojej listy" - mówił Jakimowicz, dodając, że później ręki nie podali mu również m.in. europoseł Andrzej Halicki i kilka innych osób, których nie wymienił z imienia i nazwiska.
- Chcę żebyście państwo wiedzieli, co to są za ruchy. Myślę, że to o nich w środę wspominał pan Jarosław Kaczyński, przypominając słowa pana Piłsudskiego - zakończył swój wywód aktor i prezenter telewizyjny.
Czytaj także:
Pierwsza taka sytuacja kadry od 5 lat. "Niebezpieczeństwo może się przerodzić w atut"
Wsadziła kij w mrowisko. Szczera opinia o Święcie Niepodległości