- To będzie bez wątpienia ostatni rok moich startów. Nie dlatego, że chcę. Jeśli by to ode mnie zależało, dobrze wiecie, że nie skończyłbym nigdy. Walczyłbym do końca życia. Oczywiście chol*** wie, ile jeszcze mi tego życia zostało, natomiast ważne są też badania. Te, które wykonałem, mówią jasno - muszę kończyć - zapowiedział Marcin Najman.
Wygląda więc na to, że tym razem będzie to definitywny koniec Najmana w sporcie. Wcześniej już kilkukrotnie odchodził, ale ostatecznie wracał. Teraz bije się we własnej organizacji MMA VIP, która skupia się na walkach celebrytów.
"El Testosteron" od razu zaznaczył, że w tym roku jeszcze wejdzie do klatki dwa lub trzy razy. Jednego przeciwnika już znamy, a będzie nim Mirosław "Misiek z Nadarzyna" Dąbrowski. Były pięściarz szybko znalazł sobie kolejnego rywala.
ZOBACZ WIDEO: Gamrot o wygranej z Ferreirą, McGregorze, kolejnym pojedynku i Chalidowie. Pierwszy polski wywiad po walce
Najman wrzucił do sieci film, w którym wyzwał na pojedynek legendę. 42-latek chce się bić z Bobem Sappem!
- 2022 jest moim ostatnim rokiem w sporcie. Jest jeszcze jedna walka, która powinna dojść do skutku. Mam na myśli starcie Najman vs. legendarny Bob Sapp. Oferowałeś mi tę walkę dziesięć lat temu i powinieneś pamiętać tę sytuację. Teraz jestem gotowy i jeśli chcesz, zróbmy to - mówi były pięściarz.
Sapp dla polskich kibiców nie jest anonimową postacią. W 2012 zmierzył się z Mariuszem Pudzianowskim na gali KSW 19. Polak potrzebował zaledwie 39 sekund, aby go znokautować.
Amerykanin popularność zdobył w organizacjach Pride i K-1. Jego początki były obiecujące, bo z trzynastu pojedynków wygrał aż dziesięć. Potem stał się chłopcem do bicia i seryjnie przegrywał kolejne starcia. Obecnie w zawodowym MMA ma bilans 12 zwycięstw i 20 porażek.
"The Beast" z pewnością przyciągnąłby kibiców. Jeżeli jednak zgodzi się na walkę z Najmanem, to w klatce raczej nic wielkiego nie pokaże. Sapp ma 48 lat, ostatni raz walczył w MMA w 2018 roku i od tamtego czasu nie ma nic wspólnego z poważnym sportem.
Najman pokazał zdjęcie sprzed lat. Pewien szczegół przykuł uwagę >>
"Ależ awantura!" Wściekły Pudzianowski rozniósł swojego rywala >>