Torebka Anny Lewandowskiej jest bardzo nietuzinkowa. To tzw. piramidka. W sieci możemy wyczytać, że jest ona uznawana za jedną z... najbardziej szalonych torebek.
Na jej konstrukcję składają się trzy poziomy. Dwa z nich są rozsuwane, na zasadzie szufladek. Trzecia jest z kolei wyposażona w suwak.
To bez wątpienia futurystyczny gadżet. Najwidoczniej przypadł on do gustu żonie najlepszego polskiego piłkarza.
Uwagę przykuwa nie tylko styl torebki, ale i jej cena. Jak łatwo się domyślić, tanio nie jest. Trzeba za nią zapłacić aż 1100 złotych. Dla przeciętnego Polaka to sporo, ale Anna pokazywała się już z dużo droższymi torebkami, nawet za 8 tysięcy.
Do fotek Lewandowskiej w zabawny sposób odniósł się projektant mody Dawid Woliński.
"Torebka wygląda jak ciastko!!! Zobaczyłem to teraz i przypomniało mi, że mam w lodówce blok czekoladowy… Ankaaaa" - napisał w komentarzach.
Czytaj także:
> Lider miał problemy na początku. Wzburzony Mbappe
> Zbiórka pieniędzy nie mogła się rozkręcić. Niewiarygodne, co zrobił szef Wisły
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki