Najman ostro atakuje Lewandowskiego

Marcin Najman nie odpuszcza. Po tym, jak partnerzy biznesowi odwrócili się od niego, usilnie próbuje udowodnić, że inni sportowcy również pracują dla przestępców. Tym razem zaatakował Roberta Lewandowskiego.

AB
Marcin Najman YouTube / YouTube / Marcin Najman Official; WP SportoweFakty / Marcin Najman
Ostatnie dni są niezwykle ciężkie dla Marcina Najmana i organizacji MMA-VIP, której jest prezesem. Znany zawodnik sportów walki na jednej z konferencji zapowiadających następną galę tejże federacji przedstawił jej "bossa". Wówczas słynny "El Testosteron" przedstawił Andrzeja Zielińskiego, ps. "Słowik", który był wielokrotnie skazanym szefem mafii pruszkowskiej.

To wydarzenie odbiło się szerokim echem w polskich mediach. To spowodowało, że partnerzy masowo zaczęli wycofywać się ze współpracy z Marcinem Najmanem i jego organizacją, m.in. wiadomo, że gala nie odbędzie się ani w Kielcach, ani w Pruszkowie, a ponadto imprezy zabezpieczać już nie będzie zabezpieczać Wodna Służba Ratownicza.

Obecnie "El Testosteron" próbuje udowadniać, iż inni sportowcy również mają bliskie relacje ze światem przestępczym. Jednym z nich ma być Robert Lewandowski. Na swoim kanale na YouTube zamieścił na ten temat specjalne nagranie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki

- Okazuje się, że Robert Lewandowski również de facto gra dla przestępcy, ponieważ prezesem FC Bayern Monachium jest Uli Hoeness, który został skazany na trzy lata. Być może na więcej, bo trzy lata odsiedział. Od razu po wyjściu został prezesem FC Bayern Monachium, gdzie gra Robert Lewandowski. Czyli Robert Lewandowski również gra dla przestępcy - stwierdził Marcin Najman.

Jednak w wypowiedzi Marcina Najmana jest trochę nieścisłości. Prawdą jest, że Uli Hoeness został skazany. Jednakże w więzieniu spędził mniej, niż został pomówiony, bowiem wyszedł po niespełna dwóch latach. Natomiast dzień po skazaniu natychmiastowo zrezygnował z pełnionych funkcji w strukturach Bayernu Monachium. Prawdą jest, że Hoeness później wrócił do klubu, jednak nie nastąpiło to zaraz po wyjściu, jak sugerował Najman (więcej na ten temat TUTAJ).

Zobacz także: Tak Lewandowski zrobił fryzurę córce
Zobacz także: Kosmicznie droga torebka Anny Lewandowskiej

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×