Cały świat widział ten skandaliczny gest. Wyjaśnienia Rosjan budzą odrazę

Zdjęcia z podium Pucharu Świata w gimnastyce sportowej w Dosze obiegły świat. Rosyjski zawodnik podczas dekoracji dopuścił się obrzydliwego gestu wobec ukraińskiego sportowca. Jak się okazuje, szefowa rosyjskiej delegacji nie widzi w tym nic złego.

Artur Babicz
Artur Babicz
na zdjęciu: Iwan Kuliak Twitter / na zdjęciu: Iwan Kuliak
Rosjanie zostali dopuszczeni do udziału w Pucharze Świata w gimnastyce sportowej w Dosze i ostatecznie skończyło się to ogromnym skandalem. Chociaż nie występowali oni pod flagą własnego kraju to i tak dawali wyraz swojego "patriotyzmu". Natomiast szczyt bezczelności osiągnął Iwan Kuliak.

Rosjanin stanął na najniższym stopniu podium w rywalizacji mężczyzn, kiedy zwyciężył reprezentant Ukrainy Ilia Kovtun. Iwan Kuliak na samą dekorację przygotował sobie strój z wyraźnie widoczną literą "Z" na klatce piersiowej. Jak powszechnie wiadomo, właśnie takie oznaczenie stosują maszyny wojenne rosyjskiej armii, które najeżdżają na Ukrainę (więcej o tym TUTAJ).

Cały świat zarówno sportu, jak i geopolityki potępił gest rosyjskiego gimnastyka. W bardzo ostrych słowach skomentował to Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport (więcej TUTAJ). Swoje oburzenie głośno wyraził również Jakub Kumoch, sekretarz stanu z kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. Co więcej, podkreślił on, iż ta sytuacja tylko udowodniła, że Rosjanie powinni być wykluczeni z wszelkiego rodzaju rywalizacji sportowej (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta

Obrzydliwe słowa Rosjan

Wydawało się, że już niczego bardziej obrzydliwego niż wykonany w Dosze gest nie uświadczymy. Jednak tłumaczenie się szefowej rosyjskiej delegacji oraz głównej trenerki kadry podczas Pucharu Świata w gimnastyce sportowej może to przebić. Szczególnie, że zdaniem Walentyny Rodionenko nie było w tym nic złego.

- To była jego prywatna inicjatywa. Nasi mężczyźni to rosyjscy patrioci. Najwyraźniej to w nim grało. Myślę, że wszystko zrobił dobrze. Dlaczego zawsze starają się przedstawić nas jako agresorów, morderców, itd. Mówią jacy to są nieszczęśliwi, a my milczymy - mówiła Walentyna Rodionenko w rozmowie z Matchtv.ru.

- Mówi się nam: milcz, nie odpowiadaj. A druga strona to odpowiada i staje się bezczelna. To nie jest normalne! Milczymy, ale tak nie powinno być. Musimy odpowiedzieć - kontynuowała szefowa rosyjskiej delegacji podczas Pucharu Świata w gimnastyce sportowej w Dosze.

Rodionenko sporą część swojej wypowiedzi poświęciła "krzywdom" jakie zostały wyrządzone Rosjanom. Opowiadała o niepewności związanej ze startem reprezentacji, brakiem rosyjskich sędziów czy reprezentantom Ukrainy, którzy nie chcieli dzielić z nimi podium. Jednak najbardziej absurdalny argument dotyczył... ukraińskiej flagi.

- Ogólnie rzecz biorąc, ukraińscy sportowcy zachowywali się wyzywająco przez cały turniej. Ciągle chodzili z flagami i nikt nie mógł nic im powiedzieć, aby nie wywoływać konfliktu. To jest jawne naruszenie zasad. To była czysta prowokacja - żaliła się główna trenerka rosyjskiej kadry.

Zobacz także: To zdjęcie ukraińskiego gwiazdora chwyta za serce
Zobacz także: Wyjątkowy hołd dla Ukrainy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×