Patologia to mało powiedziane. Rosjanie przeszli samych siebie

Wojna w Ukrainie nie przeszkadza Rosjanom bawić się na całego. Tym razem zorganizowali galę freak fightową, która woła o pomstę do nieba. O skandalicznych zasadach tych starć pisze dzisiaj cały świat... i nie są to pochwały.

Artur Babicz
Artur Babicz
Frak fight w Rosji Twitter / Frak fight w Rosji
Jeżeli ktoś myślał, że freak fighty w Polsce przeszły wszelkie granice to jest w dużym błędzie. Pseudosportowe gale w Rosji zdecydowanie zdystansowały nawet to, co działo się w tak skompromitowanych organizacjach jak Royal Division czy MMA-VIP.

Konkretnie mowa o federacji Epic Fighting Championship, która słynie z organizowania "oryginalnych" zestawień. Praktycznie każda gala przynosi walkę szeroko omawianą w światowych mediach. Nie inaczej było i tym razem.

Wszystko za sprawą pojedynku 2 vs 2. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że wszyscy mieli zawiązane oczy. W pierwszych dwóch rundach toczono starcia 1 vs 1. Te nie były zbyt ciekawe, bowiem w większości toczyły się w zapasach... tylko zawodnikom ciężko było zlokalizować rywali i wyglądało to dosyć pokracznie.

ZOBACZ WIDEO: Szpilka odsłonił kulisy walki. Szef KSW tłumaczy, co dalej
W kolejnej rundzie jednak dopuszczono już walkę 2 vs 2 (również na ślepo). Wtedy w ringu był już ogromny chaos, a zawodnicy z jednej drużyny bili siebie nawzajem. Co więcej, na minutę przed końcem walki pozwolono wszystkim ściągnąć opaski na oczy.

To zadziałało na Rosjan niczym płachta na byka. Wszyscy rzucili się na siebie, a starcie zrobiło się niezwykle krwawe. Ostatecznie nie oglądaliśmy nokautu, ale całe "widowisko" ze względu na ogromny chaos wyglądało niezwykle niebezpiecznie.

Jakie walki wcześniej organizowali Rosjanie z Epic Fighting Championship? Można było oglądać m.in. starcie karła z gwiazdą porno, wnuka i dziadka w walce 2 vs 1 czy walki jednorękich zawodników.

Zobacz także: Efektowny powrót Cieślaka
Zobacz także: Fury chwycił za broń

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×