W sobotę, 20 maja, na gali Fame MMA 18 zadebiutowała Elizabeth "Lizi" Anorue. Jego rywalką była Dominika Rybak, dla której była to trzecia walka w karierze, a pierwsza dla tej federacji freak fightowej.
Już w pierwszej rundzie wielkie wrażenie wywarła na wszystkich "Lizi". Mimo że nie było ona faworytka, stawiała twarde warunki i pokazała się z dobrej strony. Rybak wykorzystała zmęczenie rywalki w kolejnej odsłonie tego pojedynku.
Faworytka tego pojedynku próbowała zapiąć gilotynę, ale przez długi czas Ukrainka była w stanie się bronić. Ostatecznie jednak została zasypana ciosami w parterze, po których sędzia przerwał pojedynek.
Tym samym Rybak wygrała trzecią walkę w swojej karierze. Dzięki temu pozostaje niepokonana i, tak jak wcześniej zauważyli włodarze Fame MMA, ma potencjał na to, by pojawić się na kolejnych galach.
- Zaskoczyła mnie swoją determinacją w pierwszej rundzie. W drugiej ja siebie samą zaskoczyłam, bo byłam totalnie stójkowo przygotowana, a nie parterowo, wyszło jak wyszło. Jestem pod wrażeniem sama siebie i jej również - powiedziała Rybak w wywiadzie po zakończonym pojedynku.
Ponadto szczecinianka wyzwała już kolejną zawodniczkę, z którą chciałaby się zmierzyć. - Wyzwanie/propozycja dla Klaudii Kołodziejczyk. "Sheeya" jeżeli ewentualnie uczyniłabyś mi ten zaszczyt i chciała się stawić naprzeciwko mnie w oktagonie na jednej z następnych gal, to czekam na pozytywny odzew - brzmiały słowa wystosowane do jej potencjalnej przeciwniczki.
Przeczytaj także:
Pierwszy taki mistrz w historii Fame MMA! Maksymilian Wiewiórka dał kolejny popis
