Walka mistrzowska Fame MMA w kategorii do 84 kg miała odbyć się już kilka miesięcy temu. W efektowny sposób zapowiadano to starcie. Ostatecznie jednak do niego nie doszło, ponieważ kontuzji na dwa tygodnie przed pojedynkiem nabawił się Arkadiusz Tańcula (więcej TUTAJ).
Pierwsza runda starcia Maksymiliana Wiewiórki z Arkadiuszem Tańculą wyglądała identycznie jak... każda wcześniejsza walka "Wiewióra" w MMA. Polował on na to aż będzie mógł obalić rywala. Udało mu się to już przy pierwszej próbie i w parterze zdominował "Arroya". Było nawet blisko podania pod dźwigni na nogę Tańculi, ale tego uratował gong. Druga runda niewiele różniła się od pierwszej. "Wiewiór" polował na obalenie rywala... i znów to zrobił przy pierwszej próbie.
Trzecia runda to już poważne zaskoczenie. Maksymilian Wiewiórka opadł już z sił i nie dał rady już obalić rywala. Dlatego walka toczyła się w stójce. Ciężko jednak powiedzieć, aby którakolwiek ze stron wyraźnie zdominowała pojedynek w stójce. To oznaczało, że o wygranej zadecydują sędziowie. Niejednogłośną decyzją arbitrów wygrał Maksymilian Wiewiórka. W ten sposób po raz pierwszy w historii federacji Fame MMA został podwójnym mistrzem.
W minionych walkach Fame MMA 18 byliśmy świadkami sporych emocji. Największe z nich dostarczyli zawodnicy ze "stajni" Ebe Ebe, którzy wygrali swoje pojedynki. Mowa o Dariuszu Kaźmierczuku oraz Michale Pasternaku.
Zobacz także: "Daro Lew" znów wygrywa!
Zobacz także: Ogromne cierpienia Szeligi
ZOBACZ WIDEO: Wielkie wyróżnienie dla "Jurasa". "To dla mnie duża sprawa"