Koniec marzeń Marty Linkiewicz? Kolejny zawodowiec zbił influencera
Mało kto spodziewał się, że pojedynek Ewy Brodnickiej z Martą Linkiewicz przyniesie aż tyle emocji. Była mistrzyni świata w boksie mimo iż nie była faworytką ekspertów pokazała, co znaczy być zawodowcem i mocno zbiła rywalkę.
Tak też było. Już od pierwszych sekund przeważała pięściarka, która wykorzystywała umiejętności stójkowe. Pierwsze dwie minuty to totalna dominacja Brodnickiej. Twarz Linkiewicz wyglądała gorzej z każdym uderzeniem. Po jednym nawet wylądowała na macie. W momencie, kiedy wydawało się, że sytuacja "Linkimaster" jest beznadziejna to ta wykonała skuteczną próbę obalenia i do końca starcia już dominowała w parterze.
Druga runda to już nieco spokojniejsza walka. Brodnicka nadal dominowała w stójce. Natomiast Linkiewicz, mimo zamkniętego lewego oka, dominowała w zapasach. Dwukrotnie obaliła rywalkę. Jednakże nie potrafiła zdominować rywalki w tej płaszczyźnie.
Ostatnie starcie to już zdecydowanie inny wymiar pojedynku. Przez pierwszą minutę po raz pierwszy obie zawodniczki wyczekiwały na próby rywalki. W tym lepsza okazała się Linkiewicz, która nie miała żadnych problemów, aby obalić Brodnicką. Była mistrzyni świata w boksie nie potrafiła wstać i "Linkimaster" obijała ją do końca walki.
Ostatecznie o wygranej musieli zadecydować sędziowie. Jednogłośną decyzją sędziów lepszą w tym pojedynku okrzyknięta została Ewa Brodnicka. To jej pierwsza wygrana w MMA. Warto podkreślić, że w starciach zawodowiec vs. influencer na Fame MMA 18 3:0 wygrali profesjonaliści.
Zobacz także: Zawodowiec zbił influencera
Zobacz także: Kontrowersje w Atlas Arenie