Ależ informacja. Nagły zwrot akcji ws. walki Usyk - Fury

Tyson Fury chciał przełożenia walki z Ołeksandrem Usykiem. Ukrainiec postawił jednak sprawę jasno: do starcia dojdzie albo w tym roku, albo wcale.

Szymon Michalski
Szymon Michalski
Ołeksandr Usyk / Tyson Fury Getty Images / Justin Setterfield / Ołeksandr Usyk / Tyson Fury
Zgodnie z pierwotnymi planami Tyson Fury miał zawalczyć z Ołeksandren Usykiem 23 grudnia bieżącego roku. Brytyjski bokser wycofał się jednak z tego pomysłu po wyczerpującej walce z Francisem Ngannou. O wszystkim poinformował jego menedżer, Frank Warren.

- Nie, nie będziemy się na to decydować (mowa o dacie grudniowej - przyp.red.), on nie będzie na to gotowy. Za nim ciężka walka z Ngannou. Będzie potrzebował przerwy, aby wyleczyć swoje ciało, czasu, który zajmuje, a potem wróci na obóz - powiedział Warren (więcej TUTAJ).

Wydawało się, że w najbliższym czasie poznamy nowy termin walki. Zwłaszcza że wiążące kontrakty obu mistrzów są już podpisane. Przeciwny takiemu rozwiązaniu jest jednak Ołeksandr Usyk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wkrótce skończy 47 lat. Jedno u "Pudziana" się nie zmienia

- Walka odbędzie się 23 grudnia, mamy ją w kontrakcie. Będzie albo 23 grudnia, albo nigdy - powiedział Ukrainiec, którego cytuje portal mirror.co.uk.

Na słowa Usyka zdążył już odpowiedzieć Fran Warren. Menedżer Fury'ego jest przekonany, że ostatecznie do walki dojdzie.

- To się uda, ale nie będzie to 23 grudnia. To szaleństwo, że niektórzy ludzie sugerują, że może to się jeszcze wtedy odbyć. (...) Ogłosimy datę wtedy, kiedy będziemy na to gotowi. Ale walka jest podpisana i odbędzie się na początku nowego roku, pod koniec stycznia lub w lutym - przekazał Warren.

Teraz pozostaje czekać na ruch ze strony Ołeksandra Usyka. Trudno powiedzieć, czy zmieni on zdanie i przystanie na propozycję walki w innym terminie.

Zobacz także:
Tak zachował się Usyk, gdy Fury leżał na deskach

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×