Najpierw, 4 listopada w Kazaniu, do ringu wyjdzie Mariusz Wach, by w walce o pas WBC Silver zmierzyć się z faworyzowanym Aleksandrem Powietkinem. Rosjanin nie bez powodu jest faworytem nadchodzącego pojedynku. Na zawodowym ringu mierzył się on z dużo lepszymi rywalami od Polaka i tylko raz przegrał, w 2013 roku z Władimirem Kliczko (podobnie jak Wach). Mało kto wie, że Mariusz Wach już raz spotkał się z Powietkinem w ringu. W 2002 roku w Warszawie na turnieju ku pamięci Feliksa Stamma Polak przegrał przed czasem. W Kazaniu więc będzie miał on okazję do rewanżu.
Podobną historię ma pojedynek stulecia w polskim MMA. W nim 28 listopada w Krakowie Michał Materla zmierzy się z Mamedem Chalidowem. Mistrz KSW w wadze średniej ze Szczecina nie uchodzi w tym starciu za faworyta. Wpływ na to może mieć też jeden fakt z przeszłości. Do pierwszej walki Chalidowa z Materlą doszło na zawodach grapplingowych. Zawodnicy zmierzyli się w finale mistrzostw Polski ADCC w 2006 roku i wówczas lepszy okazał się Czeczen, który w biegiem lat stał się gwiazdą federacji KSW i MMA w Polsce.
Czy Wach i Materla zrewanżują się za porażki sprzed lat? W obydwu przypadkach stawką jest pas mistrzowski i duże pieniądze.
#dziejesiewsporcie: piękny lob przypieczętował sensację