Na początku lipca Jon Jones był dwukrotnie poddawany testom antydopingowym i wówczas nic one nie wykazały. Ten, przeprowadzony 24 godziny przed walką, sprawił, że teraz bardzo dużo mówi się o zawodniku MMA.
Co więcej, Jones wygrał z Danielem Cormierem podczas UFC 214. Teraz to zwycięstwo może zostać mu odebrane. Wszystko będzie zależało od tego, co wykaże próbka krwi. Często jest tak, że wynik jest zupełnie inny niż z próbki moczu.
Do ogłoszenia wyników, Jones jest zawieszony. W okolicach połowy października zawodnik ma stanąć przed komisją antydopingowym i tłumaczyć się z dopingu, o ile oczywiście zostanie on potwierdzony.
- Albo Jones jest bardzo nieostrożny, albo jest oszustem. Wiemy, że już niegdyś wykazał się nieostrożnością w trakcie swojej kariery, ale nic z tego nie ma żadnego sensu. Dlatego uważam, że jest teraz bardzo ważne, abyśmy wszystko dokładnie sprawdzili, zweryfikowali wszystkie dowody, zanim podejmiemy decyzję i ewentualnie zawiesili Jonesa - powiedział Andy Foster, dyrektor zarządzający Komisji Sportowej Stanu Kalifornia.
ZOBACZ WIDEO: Lekarz zaszokował Małgorzatę Glinkę. "Skończy pani na wózku inwalidzkim"