Wotore. Jeden z założycieli, Damian Poprawa, odszedł z organizacji

Materiały prasowe / Na zdjęciu: plakat promocyjny gali Wotore 2
Materiały prasowe / Na zdjęciu: plakat promocyjny gali Wotore 2

Jeden z założycieli Wotore, Damian Poprawa, podjął decyzję o opuszczeniu zarządu spółki i zakończeniu pracy w projekcie walk na gołe pięści.

Wotore, nowa organizacja sportów walki w Polsce, powstała pod koniec 2019 roku i do tej pory zorganizowała jedną galę. W styczniu odbyło się wydarzenie w nietypowej scenerii, z nietypowymi zasadami pojedynków.

Starcia były zapowiadane jako krwawe, brutalne batalie. Konfrontacje nie odbywały się według kategorii wagowych ani z limitami czasowymi. Starcia mogły zakończyć się tylko przez nokaut, poddanie lub dwukrotne wyrzucenie zawodnika z areny zmagań.

Założycielami projektu byli Damian Poprawa, Janusz Obcowski i Maciej Browarski. Ten pierwszy podjął decyzję, że wycofuje się z dalszego funkcjonowania organizacji, o czym poinformował w oficjalnym oświadczeniu.

Na 23 maja zapowiedziano już jednak drugą galę Wotore. Podczas niej ponownie ma dojść do turnieju, a w głównym, dodatkowym starciu rękawice skrzyżować mają ważący 110 kilogramów Łukasz Parobiec i 77-kilogramowy Damian Majewski.

Oświadczenie:

Wielu organizatorów najpierw planowało swoje ambitne gale, a później do nich nigdy nie dochodziło. Wotore udało się pozapinać wszystko na ostatni guzik i jako pierwsi w Polsce zorganizowaliśmy walki na gołe pięści.
Jestem z tego dumny i cieszę się, że mogłem mieć przy tym swój czynny udział.
Kolejny turniej Wotore odbędzie się 23 maja. Zapisy dla zawodników już ruszyły, ogłoszono pierwsze nazwiska w walce superfight. Trzymam kciuki za wszystkich zawodników i mam nadzieję, że wydarzenie zakończy się sukcesem.
Będę śledził Wotore 2, jeśli dojdzie do skutku, jednak wyłącznie jako kibic. Mój udział w projekcie się zakończył - również formalnie.
Ze względu na pracę, jaką wykonywałem, Wotore beze mnie będzie już zupełnie innym tworem. Trzymam jednak kciuki za chłopaków i wierzę, że samodzielnie wzniosą projekt na kolejne poziomy. Muszą tylko ze sobą współpracować i spełniać oczekiwania kibiców, a osiągną sukces. Myślami wspieram Maćka Browarskiego, którego poznałem długo przed projektem i wylałem litry potu w chorzowskim Spartanie pod jego skrzydłami.
Teraz ja podążam dokładnie tam, gdzie chcę być. Moim punktem docelowym jest kolejne wielkie, sportowe widowisko. Nie unikałem, nie unikam i nie będę unikał wyzwań. Dla mnie to dopiero początek.

Zobacz także:
-> MMA. FEN 28. Gala może się odbyć. Transmisja w pay per view w planach
-> MMA. UFC Brasilia. Wyniki ważenia. Kevin Lee spóźnił się na ceremonię i nie zmieścił w limicie

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gorąco na meczu w Rosji. Wielka bijatyka wisiała w powietrzu

Komentarze (0)