Aż poleje się krew. Wysyp gal z walkami na gołe pięści w Polsce

YouTube / Atriom Łobow podczas walki z Jasonem Nightem na gali Bare Knuckle FC
YouTube / Atriom Łobow podczas walki z Jasonem Nightem na gali Bare Knuckle FC

Sporty walki wracają do korzeni. Wszystko w myśl zasady: im więcej krwi, tym lepiej. Pojedynki mają być bardziej zwierzęce. Nie wszystkim się to podoba. - To jest ułożone tak, żeby zawodnicy porozbijali sobie mordy - twierdzi Mamed Chalidow.

Wotore, Gromda, Krwawy sport - to stosunkowo nowe federacje, które zorganizują swoje gale w najbliższych miesiącach. Wotore (gala już 23 maja) to formuła bokserska, w której dozwolone są kopnięcia i poddania. Gromda postawi na formułę bokserską, zaś Krwawy sport na kickboxing. Wszystkie te turnieje będą miały jeden wspólny mianownik - zawodnicy będą walczyć bez rękawic i owijek na pięściach.

MMA to za mało

Sporty walki ewoluowały na przestrzeni lat. I wydawało się, że ich ostatecznym etapem będzie MMA, które połączyło wszystkie rodzaje sportów walki. Wszechstylowa walka wręcz dała widzowi odpowiedź na pytanie, kto walczy skuteczniej, kto jest lepszy w bezpośrednim starciu: pięściarz, kickbokser, karateka, judoka, zapaśnik, zawodnik jiu-jitsu a może sumita. I to zelektryzowało widza. Społeczny sprzeciw i kontrowersje związane z brutalnymi konfrontacjami zadziałały jak woda na młyn - MMA stało się jedną z najszybciej rozwijających się dyscyplin sportu.

- Kontrowersja jest najszybszą i najtańszą dźwignią marketingu. Dzięki niej stosunkowo łatwo osiągnąć w mediach promocję wartą grube miliony - tłumaczy Maciej Kawulski, współwłaściciel KSW, która jest największą polską federacją MMA i jedną z największych na świecie.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): Tomasz Narkun rozmawia z KSW o powrocie do klatki! "Jestem przymierzany do pierwszej gali"

- Też budowaliśmy KSW na kontrowersji. Nie mieliśmy nieograniczonego budżetu i musieliśmy jakoś tę dyscyplinę zbudować. Kiedy startowaliśmy, do naszych walk przyklejono łatkę "krwawych". Porównywano naszych zawodników do psów walczących w klatkach. To działało - stwierdza.

Po latach okazało się, że MMA nie wzbudza już tak wielkich kontrowersji. Walka w parterze, ciosy w pełnym dosiadzie, dźwignie, duszenia nie szokują jak dawniej. Fani na całym świecie pokochali MMA, a zawodnicy tej dyscypliny sportu są gwiazdami jak piłkarze, siatkarze czy tenisiści.

- Podróżuję z zawodnikami po całym świecie i zauważyłem, że MMA już nie budzi żadnych większych emocji. Jest normalnym sportem. Dlatego na rynku powstała potrzeba twardszej rozrywki - uważa Paweł Kowalik, menadżer wielu zawodników MMA i właściciel grupy MMA Cartel.

- Myślę, że można to porównać do używek. Ktoś, kto przyzwyczaja się do jednej, po jakimś zaczyna szukać mocniejszej. Takiej, która da mu mocniejszego kopa - dodaje Kawulski.

I tak przebojem na rynek wdarła się amerykańska organizacja Bare Knuckle FC, która od czerwca 2018 roku zestawia bokserskie walki na gołe pięści. A naśladowców nie brakuje.

Polska odpowiedź na Bare Knuckle FC

Szlak przetarło Wotore, które w styczniu tego roku zorganizowało pierwszy tego typu turniej nad Wisłą. Pomysłodawcy wpadli jednak we własne sidła: wprowadzili zasadę, że zwycięstwo daje dwukrotne wypchnięcie rywala za nieograniczoną linami arenę. To sprawiło, że nie było scen rodem z Bare Knuckle FC - czyli rozcięć, porozbijanych twarzy, krwi i latających zębów. Przed drugą edycją turnieju właściciele Wotore obiecali "poprawę". "Będzie bardziej brutalnie" - zapowiedzieli w wiadomości prasowej przesłanej do mediów.

Zasada turniejów jest prosta i nawiązuje do kultowych amerykańskich filmów takich jak "Kickbokser" czy "Krwawy Sport". Oto kilku zawodników staje do rywalizacji w jednodniowym turnieju, w którym zwycięzca bierze wszystko. Organizatorzy podsycają przy tym kontrowersje, stawiając pod wątpliwość zgodność zmagań z prawem. "Zapraszamy wszystkich na najbardziej krwawe pojedynki w Polsce, do powrotu do podziemi, do walk bez ochraniaczy, bez rękawic, do powrotu do pierwotnej siły i brutalności..." - czytamy na profilu organizacji Krwawy sport.

Takie zasady podzieliły środowisko sportów walki. - To nie jest sport. Nigdy nie wezmę udziału w czymś takim - deklarował w jednym z wywiadów dla WP SportoweFakty Mamed Chalidow, legenda polskiego MMA. - Nie ma takiej opcji. Wszystko jest ułożone tak, żeby zawodnicy sobie porozbijali mordy. Podziwiam odwagę tych chłopaków, ale to jest jednak zwykłe mordobicie - tłumaczył.

- Osobiście nie jestem fanem tego typu walki. Mam jednak w grupie zawodników, którzy chcieliby się w tej formule sprawdzić i zwyczajnie się do tego nadają, dlatego prowadzę rozmowy w ich imieniu - mówi Kowalik.

Powierzchowna brutalność

Żeby przybliżyć charakterystykę walk na gołe pięści, trzeba odpowiedzieć na dwa pytanie: dlaczego w sportach walki pojawiły się owijki oraz rękawice i czym skutkuje ich brak?

- Powodem ich wprowadzenia była oczywiście poprawa bezpieczeństwa zawodników. A dokładniej rąk i głowy - odpowiada Vahagn Petrosyan, jeden z najbardziej doświadczonych i cenionych cutmanów w Polsce.

- Wszystko się opiera na amortyzacji uderzeń. Jeżeli masz rękawicę, to siła ciosu inaczej rozkłada się na twarzy. W efekcie jest mniej efektów ubocznych czyli rozcięć i opuchlizn. Goła pięść ma ostre zakończenia kości. Uderzenie nią powoduje więcej rozcięć, krwiaków i powierzchownych szkód na twarzy rywala. Można to porównać do uderzeń w MMA. Cios ostro zakończonym łokciem zawsze powoduje więcej pęknięć skóry niż w przypadku ciosu pięścią w rękawicy. Paradoksalnie może się jednak okazać, że te obrażenia w walkach na gołe pięści będą jedynie powierzchowne, że będzie mniej urazów kości czaszki - wyjaśnia.

Taki zabieg u organizatorów turniejów walk na gołe pięści jest oczywiście zamierzony, a powód jest prozaiczny - widz musi zobaczyć konfrontację zbliżoną do tej na ulicy.

- Zawodnik wychodzi z pojedynku bardziej poobijany, a wtedy walka wydaje się bardziej archetypiczna, zwierzęca. Ale jest też druga strona medalu. Gołą pięścią nigdy nie uderzysz tak mocno jak tą w rękawicy. Obejrzałem kilka turniejów na gołe pięści. Wysnułem jeden wniosek: w pewnym momencie u zawodników pojawia się lęk. I nie jest to lęk związany z przyjęciem ciosu. Oni boją się go zadać - zauważa Kawulski.

Okazuje się, że w takiej formule walki sytuacja się odwraca. Urazu stosunkowo łatwo może się nabawić strona atakująca. - Zawodnik uderzający bez rękawic i tape'ów może uszkodzić w zasadzie każdą kość ręki, trafiając na przykład w czoło rywala. Jeśli w trakcie takiej walki dojdzie do pęknięcia, to zawodnik raczej nie będzie w stanie kontynuować pojedynku. Inaczej jest w przypadku fighterów walczących w owijkach i rękawicach. Nawet jeśli dojdzie do urazu, to rękawica i tape trzymają rękę w ryzach. Niejednokrotnie zdarzały się przypadki złamań na początku starć, ale mimo to zawodnicy walczyli na pełnym dystansie - tłumaczy Petrosyan.

Czy wysyp walk na gołe pięścią oznacza zmianę trendu i odwrót MMA? - Nie jestem przeciwnikiem nowych formuł, ale też nie widzę w nich zagrożenia dla mieszanych sztuk walki. MMA było rewolucją, bo zmieniło oblicze walki. Wszystkie sztuki walki kończą się tam, gdzie MMA się zaczyna. To prawdziwa, realna walką. Myślę, że w krótkiej perspektywie będzie zainteresowanie pojedynkami na gołe pięści, ale żeby na stałe wpisać się w świadomość widza, trzeba u niego zbudować bohaterów. A na to nie ma prostej recepty - odpowiada Kawulski.

ZOBACZ TAKŻE:
Wotore 2: lista uczestników turnieju
UFC: ujawniono, ile zarobił Krzysztof Jotko

Źródło artykułu: