Początkowo rywalem Konrada Karwata miał być Mariusz "Super Mario" Sobczak, jednak z powodu kontuzji zastąpić go musiał Mateusz "Tarzan" Leśniak.
Dla Karwata była to znacząca różnica, bowiem zamiast nieco niższego od siebie Sobczaka musiał stanąć naprzeciw 20 cm wyższego "Tarzana".
Jak nietrudno było się domyślić, przy takiej różnicy warunków, Karwat od samego początku polował na nogi rywala i obalenia. To udało mu się już na starcie walki. "Tarzan" przetrwał jednak ataki Karwata i co więcej pod koniec rundy zdołał nawet powrócić do stójki.
Widać było, że w przerwie narożnik mocno uczulał Leśniaka by trzymał dystans, bo na początku drugiej rundy umiejętnie utrzymywał walkę w stójce. Karwat nie miał pomysłu, jak ponownie obalić swojego przeciwnika. Gdy jednak wreszcie mu się to udało, nie pozwolił już kolejny raz na powrót do stójki. Serią potężnych ciosów młotkowych ubił on Leśniaka i sędzia Jarosz nie miał wątpliwości o przerwaniu walki.
Czytaj także:
- High League 2. Tak typują bukmacherzy. Zobacz kursy
- Utalentowany Oskar Szczepaniak zadebiutuje w KSW. Znamy rywala
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Jest ogień!". Internauci oczarowani pokazem Kowalkiewicz