22-latka trenowała na plaży El Tunco, około 16 kilometrów na południe od stolicy San Salvador. Katherine Diaz marzyła o tym, by wywalczyć olimpijską kwalifikację. To miał być kolejny trening, którego celem było doskonalenie techniki. Warunki były trudne, a za ryzyko Diaz zapłaciła najwyższą cenę.
Jak informuje Reuters, tuż po wejściu do wody, 22-latka została uderzona piorunem. Nie miała żadnych szans na przeżycie. Wiadomość wywołała szok wśród kibiców salwadorskiej surferki.
"Katherine ucieleśniała radość i energię, które sprawiają, że surfing jest tak wyjątkową dyscypliną sportu" - przekazała międzynarodowa federacja surfingu (ISA) w poście opublikowanym w mediach społecznościowych.
Czytaj także: Nie żyje Andrzej Wilkowski. Był zakażony koronawirusem Nie żyje legendarny maratończyk. Biegał z niepełnosprawnym synem