Nie podała ręki Rosjance. Zrobiła się z tego wielka afera

Po zakończeniu pojedynku Olha Charłan unikała kontaktu i nie chciała podać ręki rywalce pochodzącej z Rosji. Reakcja Anny Smirnowej była wręcz kuriozalna.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Olha Charłan i Anna Smirnowa Twitter / ultimoranet / gippu1 / Na zdjęciu: Olha Charłan i Anna Smirnowa
Ukraińskie Ministerstwo Młodzieży i Sportu podjęło kluczową decyzję. Postanowiono zakończyć bojkot rywalizacji ze sportowcami pochodzącymi z Rosji oraz Białorusi. Najważniejszym warunek: rywale muszą występować pod neutralnymi flagami.

W związku z powyższym, podczas mistrzostw świata w Mediolanie doszło do pojedynku pomiędzy Olhą Charłan a Anną Smirnową. Wielokrotna medalistka olimpijska nie pozostawiła żadnych złudzeń rosyjskiej zawodniczce i zwyciężyła 15:7.

Skandal wybuchł tuż po zakończeniu spotkania. Reprezentantka Ukrainy nie zamierzała podać ręki Smirnowej, choć najpewniej zdawała sobie sprawę, że jest to obowiązek szablistek po pojedynku.

Zamiast tego gestu, Charłan wyciągnęła szablę w kierunku przeciwniczki, a następnie po krótkim zamieszaniu udała się do szatni. W ten sposób wyprowadziła z równowagi rywalkę, która zachowała się kuriozalnie.

ZOBACZ WIDEO: Mówi, dlaczego ogromnie stresował się przed walką z Niemcem na KSW

Gdy sędziowie się konsultowali, Smirnowa na znak protestu postanowiła zablokować planszę na prawie godzinę, przez cały czas naciskając na podanie dłoni. Na pozostałych planszach trwała rywalizacja.

Z kolei zachowanie Charłan nie było jednostkowym przypadkiem. Ukrainka od samego początku wojny regularnie demonstruje, jaki ma stosunek do Federacji Rosyjskiej.

Czytaj więcej:
Miał zaledwie 21 lat. Zginął na froncie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×