Nie podaje ręki Rosjankom i Białorusinkom. "Smutne, że ludzie tego nie rozumieją"

PAP/EPA / Na zdjęciu: Elina Switolina
PAP/EPA / Na zdjęciu: Elina Switolina

Elina Switolina raz jeszcze zabrała głos ws. niepodawania ręki Rosjankom i Białorusinkom. "Ludzie muszą zrozumieć, że czasami nie da się oddzielić polityki od sportu" - wyjaśnia.

W tym artykule dowiesz się o:

Ćwierćfinał na Rolandzie Garrosie 2023 i półfinał Wimbledonu 2023 - Elina Switolina zaliczyła udany powrót na zawodowy kort po przerwie spowodowanej urodzeniem dziecka.

Ukraińska tenisistka ostatnie sukcesy w sporcie zadedykowała rodakom, którzy od 24 lutego 2022 r. walczą o niepodległość swojego kraju z państwem-agresorem. Jest nim Rosja wspierana przez Białoruś.

Switolina w wywiadzie dla portalu harpersbazaar.com raz jeszcze wyjaśniła mediom (robiła to już wielokrotnie wcześniej), dlaczego nie podała ręki przeciwniczkom po meczach w Paryżu (z Rosjanką Anną Blinkową i Białorusinką Aryną Sabalenką) oraz w Londynie (z Wiktorią Azarenką, również reprezentantką Białorusi).

- Dla mnie to bardzo smutne i frustrujące, że ludzie tego nie rozumieją. To oczywiste, że nie podaję im ręki, kiedy mam wielu przyjaciół, którzy są teraz na pierwszej linii frontu, walcząc za Ukrainę. Czy możesz sobie wyobrazić, kiedy moi rodacy patrzą, jak rywalizuję na Wimbledonie lub gdziekolwiek indziej, ściskając sobie ręce z nimi i zachowując się, jakby nic się nie stało? - podkreśliła Ukrainka.

- Ludzie muszą zrozumieć, że czasami nie można oddzielać polityki od sportu. One reprezentują swoje kraje, a ja reprezentuję swój i to przed całym światem. Moje stanowisko musi być jasne - podsumowała 28-letnia Switolina.

Zobacz:
Ukrainka rozpłakała się na konferencji. Po tym pytaniu [WIDEO]
Spektakularne osiągnięcie Switoliny. Dołączyła do dwóch legend tenisa

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"