Lipsk to szczęśliwe miejsce dla polskich szpadzistek. To tutaj przed 12 laty po tytuł mistrzyni świata w tej broni sięgnęła Danuta Dmowska-Andrzejuk. Tym razem, kiedy czempionat powrócił do Leipzig Arena, świetnie zaprezentowała się Ewa Nelip.
28-letnia Polka, która z racji wysokiej pozycji w światowym rankingu nie musiała walczyć w eliminacjach, w pierwszych dwóch rundach bez większych problemów pokonała Argentynkę Isabel di Tellę i Niemkę Beatę Christmann, która wcześniej wyeliminowała inną reprezentantkę Polski, Kamilę Pytkę.
W 1/8 finału Nelip sprawiła niespodziankę, kiedy po zaciętym boju wyeliminowała wicemistrzynię olimpijską z Rio de Janeiro, Rosellę Fiamingo 13:12. Podbudowana zwycięstwem nad Włoszką, w ćwierćfinale katowiczanka pokonała Francuzkę Lauren Rembi 15:5.
W fazie medalowej Polka dzięki świetnej trzeciej rundzie wygrała z Ukrainką Ołeną Krywycką 15:10. W finale na jej drodze stanęła Tatiana Gudkowa, pogromczyni Estonki Julii Beljajevej, mistrzynią świata sprzed czterech sezonów.
ZOBACZ WIDEO Justyna Żełobowska: Ludzie dziwili się, że "to dziecko" jest trenerem boksu
Po bardzo pasywnej pierwszej tercji, w drugiej Rosjance udało się odskoczyć na trzy trafienia, a po przerwie i naradzie z trenerem Nelip wciąż nie potrafiła znaleźć recepty na kontrataki swojej rywalki. Mistrzyni świata juniorek prowadziła już 9:4, kiedy katowiczanka rozpoczęła szaloną pogoń, zbliżając się na zaledwie jeden punkt, jednak nie udało jej się doprowadzić do remisu.
Niestety, na nic zdały się też szalone ataki Polki w ostatnich sekundach pojedynku i to Gudkowa została mistrzynią świata, zwyciężając 11:9.
To pierwszy medal Polski na mistrzostwach świata w szermierce od 2010 roku, kiedy w Katanii po srebro w turnieju drużynowym sięgnęły florecistki. Pozostałe Biało-Czerwone, czyli Magdalena Piekarska i Renata Knapik odpadły w 1/16 finału. Przed nimi jeszcze start w turnieju drużynowym, który odbędzie się w środę.