Z Kąkolówki po mistrzostwo Europy. Zuzanna Wielgos zapewniła Polkom historyczny tytuł

Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Zuzanna Wielgos
Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Zuzanna Wielgos

Z Kąkolówki po mistrzostwo Europy. Zuzanna Wielgos zapewniła Polkom historyczny tytuł w juniorkach. Mają po 16-18 lat i są przyszłością kobiecego tenisa stołowego w Polsce. Przedstawiamy Zuzannę Wielgos, która w finale MEJ zdobyła decydujący punkt.

W tym artykule dowiesz się o:

Redakcja PZTS: Do czego można porównać grę przy stanie 2:2 o złoty medal mistrzostw Europy juniorek?

Zuzanna Wielgos: Myślę, że tych emocji i stresu nie mogę porównać do czegoś innego ani z życia sportowego, ani z życia osobistego czy szkolnego. Był to chyba mój pierwszy raz, gdy aż tak się stresowałam. Na szczęście podeszłam do decydującego meczu z pełną koncentracją.

Faworytką na "papierze" była Ioana Singeorzan.

Ale paradoksalnie to dla mnie lepiej, co więcej, dla całej naszej drużyny. To Rumunki niosły większy ciężar psychologiczny. Oczywiście, nie było mi łatwo, gdyż wcześniej raz rywalizowałam z Singeorzan i przegrałam 0:3. Ale w finale moją przewagą była chłodna głowa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze

Razem z tobą mistrzowski skład tworzyły Anna Brzyska, Ilona Sztwiertnia, Wiktoria Wróbel i Anna Kubiak. Trzymacie się razem na co dzień czy to jednak trudne z racji tego, że trenujecie i gracie w różnych miejscach?

Z Iloną Sztwiertnią występujemy wspólnie drugi sezon w SKTS Sochaczew, więc mamy najczęściej kontakt, najwięcej rozmawiamy. Podczas meczów ekstraklasy spotkamy się także z grającymi w Maximus Broker Toruń Wiktorią Wróbel i w AZS PWSiP Łomża Anną Brzyską. Dobre, choć nie jakieś zażyły relacje utrzymuję ze wszystkimi czterema dziewczynami.

Pierwszym ważnym wydarzeniem w Twojej karierze międzynarodowej były zawody World Cadet Challenge we Władysławowie w 2019 roku.

To był turniej nazywany wtedy nieoficjalnymi Mistrzostwami Świata Kadetów. W hali Centralnego Ośrodka Sportu - Ośrodka Przygotowań Olimpijskich Cetniewo zdobyłam 2 brązowe medale w mikście i deblu, więc miałam powody do radości. To wówczas z Anną Brzyską sięgnęłyśmy po pierwszy medal w grze podwójnej na arenie kontynentalnej. Później powtórzyłyśmy to osiągnięcia, tj. brąz w ME juniorów w 2021 roku w chorwackim Varażdinie i w Młodzieżowych ME w 2022 roku w rumuńskim Kluż-Napoka.

Stylu gry od sukcesu we Władysławowie nie zmieniłaś?

W moim stylu dużo się nie zmieniło, dalej preferuję szybki atak blisko stołu i bardzo dobrze czuję się w bloku. Nie lubię grać z kolei z obrońcami. Dalej lubię oglądać i wzorować się na Natalii Partyce i Niemcu Timo Bollowi, ale dodałabym jeszcze Japonkę Mimę Ito. Podoba mi się, jak ta filigranowa zawodniczka gra blisko stołu. Brązowa medalistka olimpijska z Tokio jest bardzo szybka i dysponuje dobrym atakiem końcowym z forhendu. Bardzo podoba mi się też sposób gry Chinki Chen Meng.

W seniorskiej reprezentacji następują zmiany. Zresztą trener Marcin Kusiński wskazywał, że będzie chciał dać szansę wam, juniorkom. Jesteś gotowa na grę w seniorskiej kadrze narodowej?

Na pewno pierwsze turnieje mogą być trudne, ale będę zdobywać doświadczenie i mam nadzieję, że generalnie podołam wyzwaniu. Oczywiście na razie mówimy o tym w trybie przypuszczającym, bo jeszcze nie było informacji o naszym debiucie w seniorkach.

Zuzanna Wieglos przy stole (fot. PZTS)
Zuzanna Wieglos przy stole (fot. PZTS)

Wracając do MME, zdobyłyście brąz w grze deblowej, chociaż macie po 17 lat, a w tych zawodach można grać do 21. roku życia. W deblu może być łatwiej o seniorskie medale?

W tej konkurencji wszystko może się wydarzyć. Zgranie się ze swoją partnerką jest bardzo ważne, a my z Anią Brzyską już od paru sezonów razem walczymy w kraju i za granicą.

Jaki "dystans" dzieli ciebie od zagranicznych, starszych rywalek? Czego tobie potrzeba, by zrobić kolejny krok w górę, jeśli chodzi o poziom sportowy?

Kluczowe wydaje mi się to, że grają dużo szybciej, a ich praca na nogach jest zdecydowanie lepsza. Gdy popracuję więcej nad nogami, myślę, że mój poziom tenisowy wskoczy na wyższy poziom. Bo pod względem technicznym czy taktycznym czuję, że gram solidnie.

Jak w ogóle zaczęła się twoja kariera w tenisie stołowym? Czy w rodzinnej miejscowości w Futomie były prowadzone treningi tenisa stołowego?

W tenisa stołowego grali moi bracia Miłosz i Bartek, a pewnego dnia po prostu poszłam z nimi na swój pierwszy trening. Pochodzimy z Kąkolówki, a do sąsiedniej Futomy przeprowadziliśmy się kiedy miałam 10 lat. W Kąkolówce moim trenerem był Andrzej Jemioła, który nauczył mnie grać. Odbywały się też treningi także w Błażowej, gminnej miejscowości, gdzie przyjeżdżałam 2 razy w tygodniu. W naszej rodzinie tenis stołowym był zawsze bardzo popularną dyscypliną, na poziomie ogólnopolskim grał Miłosz. Nieco słabej Bartek i siostra Iza.

W którym momencie zdecydowałaś i byłaś pewna, że chcesz grać profesjonalnie w tenisa stołowego?

Najważniejszą decyzją było przejście do klubu w Rzeszowie oraz przeprowadzka do internatu w podkarpackiej stolicy, aby moc trenować 2 razy dziennie. Początki były trudne, bo jednak była to dla mnie nowość, gdy z 2 treningów tygodniowo przeszło się na 2 każdego dnia, co czasem było tylko lepiej. Obecnie jestem w klasie trzeciej liceum z rozszerzoną biologią, matematyką i angielskim.

Czym się interesujesz na co dzień poza sportem?

Kiedy mam wolny czas lub weekend staram się wychodzić z przyjaciółmi. A gdy pozostaję w domu, bardzo lubię gotować, m.in. różnego rodzaju makarony, i słuchać muzyki wesołej. Wolę angielskojęzyczne piosenki. Choć niekiedy mam ochotę posłuchać piosenek wolniejszych i spokojniejszych. Lubię także oglądać seriale i filmy psychologiczne. Moim ulubionym jest serial o FBI "Black List".

Jakie są twoje plany, marzenia sportowe i życiowe?

Moim największym marzeniem jest zdobycie kwalifikacji i start w Igrzyskach Olimpijskich. Najbliższe już w 2024 roku w Paryżu, a kolejne za niespełna 6 lat w Los Angeles.

Czytaj także:
Jerzy Grycan: Chińczycy korzystają ze sztucznej inteligencji w tenisie stołowym
Dariusz Szumacher: Czerpiemy wzorce od najlepszych na świecie

Komentarze (0)