Specjalnie dla niej utworzono żeńską drużynę

Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Ilona Sztwertnia
Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Ilona Sztwertnia

Gry w tenisa stołowego uczyła się w maleńkiej Lesznej Górnej koło Cieszyna. Specjalnie dla niej utworzono żeńską drużynę w LKS Lesznianka. Dziś Ilona Sztwiertnia jest 3-krotną medalistką mistrzostw Europy juniorek i kadetek.

W tym artykule dowiesz się o:

Redakcja PZTS: Siostry Anna i Katarzyna Węgrzyn pochodzą z Trzebieszowic, Zuzanna Wielgos z Kąkolówki, a ty z Lesznej Górnej. W czym tkwi sekret sukcesów pingpongistek z małych miejscowości?

Ilona Sztwiertnia: Wydaje mi się, że trenerzy zwracają na nas, wyróżniające się zawodniczki, większą uwagę. Zazwyczaj bywa tak, że w niewielkich klubach nie ma zbyt wielu osób grających na wysokim poziomie, dlatego szkoleniowcy mocno stawiają na rozwój jednostek. Poza tym ze mną często tata jeździł na indywidualne lekcje do oddalonego o ponad 30 kilometrów Bielska-Białej.

Andrzej Sztwiertnia był pierwszym trenerem? Kto jeszcze miał największy wpływ na twoją karierę w jej początkowej fazie?

Tata kiedyś grał w tenisa stołowego, później miał długą przerwę, aż zdecydował się wrócić do tego sportu, zresztą razem ze mną, bo zabrał mnie na pierwszy trening. W klubie trafiłam pod opiekę trenera Andrzeja Pustówki. Ze względu na dostępność sal gimnastycznych, trenowałam w barwach Lesznianki aż w trzech miejscowościach: gminnym Goleszowie, Dzięgiełowie i w świetlicy w Lesznej Górnej. Przez jakiś czas dojeżdżałam też na zajęcia z czeskim trenerem. Bardzo blisko mamy z domu do naszego południowego sąsiada. Tata obecnie występuje w lidze okręgowej w Czechach, a jak czasem przyjadę do domu to oczywiście rozgrywamy rodzinne pojedynki.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

W składzie Lesznianki grałaś w lidze męskiej?

Trener Pustówka specjalnie dla mnie stworzył zespół kobiecy i rywalizowałyśmy w 2. lidze. W składzie była też moja siostra oraz Julia Moryś. Wcześniej była 4. liga męska. Ale kiedy znów zrobiłam postępy, trafiłam do drużyny występującej w 3. lidze męskiej. Cały czas poprawiałam się, szukaliśmy sposobów, abym grała coraz lepiej i trenowałam też kilka razy w miesiącu w Ostrawie. Grałam też w turniejach w Czechach.

Tak jak w przypadku bliźniaczek Węgrzyn, starszych od ciebie o 3 lata, kwestią czasu był wyjazd do dużego ośrodka szkolenia. Anna i Katarzyna pozostały na Dolnym Śląsku, we Wrocławiu, a w twoim przypadku wybór padł na Kraków, a teraz trenujesz w Centrum Szkolenia Polskiego Związku Tenisa Stołowego im. Andrzeja Grubby w Gdańsku.

Kiedy skończyłam pierwszą klasę liceum, rodzice zdecydowali, że przeniosę się do Krakowa. Potrzebowałam kolejnych wyzwań treningowych oraz sportowych i tak znalazłam się w klubie Bronowianka, w którym pracowałam pod okiem trenera Macieja Karmolińskiego. Dziś zaś jestem w Ośrodku PZTS w Gdańsku, a na co dzień ćwiczę przeważnie z chłopakami z pierwszej ligi z Ośrodka Szkolenia Sportowego Młodzieży. Do domu mam daleko, ale wiem, że tutaj mam najlepsze możliwości treningowe. Ale oczywiście są dni wolne, a wtedy wsiadam w pociąg i po 7 godzinach jazdy jestem w Bielsku-Białej.

Na zdjęciu: Ilona Sztwertnia (fot. PZTS)
Na zdjęciu: Ilona Sztwertnia (fot. PZTS)

Co ciekawe, geograficznie, ale oczywiście przede wszystkim sportowo, grasz w ekstraklasie w centrum kraju - drugi sezon - w SKTS Sochaczew. Jak sobie radzisz w jednym z najlepszych klubów?

Początki były ciężkie, ale z każdym miesiącem uzyskiwałam coraz lepsze wyniki. Wygrywałam już z Anną Węgrzyn, Agatą Zakrzewską, Pauliną Krzysiek, Magdaleną Sikorską, a jeszcze nie wygrałam z Katarzyną Węgrzyn i Natalią Bajor, chociaż z Kasią toczyłam równe mecze, kilka razy przegrałam po 3:4. Cieszę się, że mogę reprezentować zespół z czołówki lig. Od lepszych zawodniczek wiele mogę się nauczyć, m.in. jeśli chodzi o serwis, odbiór, ale też zachowania przy stole.

Twoją mocną stroną jest gra deblowa. Z Wiktorią Wróbel zdobyłaś brązowe medale mistrzostw Europy kadetek 2019 i juniorek 2022. W tym roku sięgnęłaś także z Anną Brzyską, Wiktorią Wróbel, Zuzanną Wielgos, Anną Kubiak po drużynowe mistrzostwo kontynentu.

Złoto DME U-19 to wielki sukces, jednak dla mnie ogromnym osiągnięciem był też brąz w deblu. Wygrałyśmy kilka meczów po 3:0 lub 3:1, a w półfinale przegrałyśmy z Chorwatką Haną Arapović i Czeszką Lindą Zaderovą. Szkoda tego spotkania, lecz zagrałyśmy słabiej w porównaniu do wcześniejszych rund. Pewnie stres także dał o sobie znać, gdyż już byłyśmy w strefie medalowej.

Przed tobą MŚ juniorek w Tunezji i jeszcze jeden cały sezon w juniorkach, którego "podsumowaniem" będą ME U-19 na Śląsku, dość blisko twoich rodzinnych stron.

W Tunisie polecę na zawody drużynowe i postaramy się o miłą niespodziankę. A co do mistrzostw Europy, chciałabym powtórzyć wynik z tego roku w rywalizacji drużynowej, a więc sięgnąć po złoto. Skład może pozostać ten sam, wszystkie dalej walczymy w juniorkach. Marzy mi się również złoto w deblu i strefa medalowa w singlu.
Dobrze się dogadujemy z Wiktorią Wróbel, a dzięki temu, że jesteśmy w Gdańsku możemy częściej trenować grę podwójną. Co roku zdobywamy tytuł mistrzyń kraju, tylko raz przegrałyśmy finał 2:3 z Zuzanną Wielgos, Anną Brzyską.

Jak określiłabyś swój styl gry? Które zawodniczki najchętniej podglądasz?

Uważam, że dużo lepiej czuję się w ataku. Staram się obserwować Azjatki, m.in. Chinkę Cheng Meng i Japonkę Hinę Hayatę, aby uczuć się od nich techniki i poruszania przy stole.

Spodziewasz sie, że w 2023 roku zaczniesz regularnie grać w seniorskich turniejach międzynarodowych? Selekcjoner Marcin Kusiński zapowiadał, że będzie dawał szansę występów w reprezentacji "złotym" juniorkom.

Bardzo chciałbym zacząć jeździć na seniorskie turnieje. Jest duża konkurencja, ale ona tylko sprawia, że jesteśmy na coraz wyższym poziomie.

Znajdujesz czas na hobby pozasportowe?

Interesuję się kosmetologia i planuję rozpocząć studia na tym kierunku. Jednak dopiero za rok, bowiem po maturze zrobiłam rok przerwy w edukacji. Postawiłam w 100 procentach na tenis stołowy.

Czytaj także:
Specjalizacja kluczem do sukcesów w tenisie stołowym niepełnosprawnych
Z Kąkolówki po mistrzostwo Europy. Zuzanna Wielgos zapewniła Polkom historyczny tytuł

Komentarze (0)