Skandal w Superlidze tenisa stołowego. Chińczyk uszkodził samochód trenera

Newspix / GRZEGORZ RADTKE/058sport.pl / Na zdjęciu: Wei Shihao
Newspix / GRZEGORZ RADTKE/058sport.pl / Na zdjęciu: Wei Shihao

Chińczyk Wei Shihao domagał się zapłaty pieniędzy do końca obowiązującego do czerwca kontraktu. Jego klub - Unia AZS AWFiS Gdańsk - się na to nie zgodził, a w zamian zawodnik uszkodził samochód trenera. Sprawą zajęła się policja.

Unia AZS AWFiS Gdańsk walczy o awans do finału LOTTO Superligi, ale w półfinałowej rywalizacji przeciwko Dekorglassowi Działdowo  musiała sobie radzić bez swojego najlepszego zawodnika, Chińczyka Weia Shihao. Powodem jego nieobecności były pieniądze. Choć zawodnik regularnie co miesiąc dostawał przelewy i premię wynoszącą 7 tysięcy złotych, to domagał się wypłaty kontraktu za maj i czerwiec. Na to nie chcieli się zgodzić działacze gdańskiego klubu.

- Wei Shihao najpierw szantażował, że jeśli nie dostanie pieniędzy za maj i czerwiec "z góry" to nie zagra w play-off. Próbował go przekonywać kapitan drużyny i indywidualny mistrz Polski Patryk Chojnowski, ale Chińczyk nie zgodził się na występ. Co więcej, zaraz po naszym wyjeździe jakimś przedmiotem  zarysował mi całą prawą stronę nowego samochodu, ukradł nakrętki na wentyle i próbował spuścić powietrze. Nie wiedział, że jest monitoring i wszystko zostało nagrane - powiedział trener Unii Piotr Szafranek cytowany przez serwis superliga.com.pl.

Sprawa wraz z nagraniem z monitoringu została przekazana policji. To nie pierwszy taki przypadek związany z Chińczykiem. Rok temu również we francuskim klubie Stella la Romagne domagał się wypłaty całego wynagrodzenia. W tym roku był liderem Unii. Wygrał 28 spotkań i tylko sześć razy musiał uznać wyższość rywala. Na przyszły sezon ma podpisany kontrakt z Dekorglassem Działdowo.

- Nie mogłem powiedzieć na niego złego słowa do końcówki marca, kiedy graliśmy rewanż fazy zasadniczej z rywalami z Działdowa. Wtedy zaczął upominać się o wszystkie pieniądze, które miał zarobić za wypełnienie umowy obowiązującej do 30 czerwca 2019. Wcześniej miał płacone normalnie co miesiąc, dostawał wypłatę plus akonto 1600 euro na poczet zdobytych przez niego punktów. Wtedy chciał z góry całą kwotę, na co nie mogliśmy się zgodzić  - przyznał szkoleniowiec brązowych medalistów LOTTO Superligi.

Szafranek ma za złe Chińczykowi jego zachowanie. Trener pomagał mu w codziennych sprawach. Chodził z nim do banku, do lekarzy czy kupował leki za swoje pieniądze. Szkoleniowiec liczy na to, że Chińczyk zostanie zawieszony przez komisję dyscyplinarną Polskiego Związku Tenisa Stołowego. Po uszkodzeniu samochodu Szafranka, Wei Shihao wyjechał z Gdańska do Chorwacji. Policja przesłucha do dopiero wtedy, gdy przyjedzie do Polski. Najprawdopodobniej nastąpi to dopiero we wrześniu.

Zobacz także:
Liga Europy 2019. Chelsea - Eintracht. Niezwykłe zachowanie Ante Rebicia
Liga Europy 2019. Chelsea FC w finale! Eintracht odpadł po rzutach karnych

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Konkurs w Seefeld to był szok. Horngacher rzucił wszystko i poszedł do lasu [3/5]

Komentarze (1)
avatar
ZbigniewB
13.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wybitnie nie sportowe zachowanie. Typowe gwiazdorstwo. Zrezygnować z takiej "gwiazdy" i to natychmiast.